Finał coraz bliżej

5 godzin temu
W pierwszym secie gra toczyła się ze zmiennym, chociaż minimalnym prowadzeniem, ale największe nerwy "włączyły się" obu zespołom przy stanie 20:20. Po wybiciu piłki w out przez gospodarzy wiatru w żagle dostali siatkarze KPS-u Siedlce i poprawili wynik kolejnym punktem. Straty próbowali zniwelować Tomasz Piotrowski i Łukasza Łapszyński, ale ten drugi przy piłce setowej przyjezdnych nie trafił w boisko i set zakończył się wynikiem 25:22 dla wychowanków trenera Witolda Chwastyniaka.W drugiej partii siatkarze z Siedlec wyraźniej zaznaczyli swoją chęć zwycięstwa i wyszli na prowadzenie już na początku seta. Stopniowo budowali coraz większy dystans nad ChKS-em i w pewnym momencie na tablicy widniał wynik 20:11 dla KPS-u. Gospodarze spotkania znaleźli się pod sporą presją, co odbijało się na popełnianych błędach, a ostatecznie udało im się uzbierać 18 oczek, kiedy goście zgarnęli również drugi set.Zespół prowadzony przez Krzysztofa Andrzejewskiego musiał w przerwie zrozumieć powagę sytuacji, ponieważ powrócił pod siatkę dużo bardziej skupiony. Po wyrównanym początku drogę do wygranej partii rozpoczął skuteczny atak Pawła Rusina, do głosu dochodzili też Łukasz Swodczyk i Mariusz Marcyniak, znacznie lepiej funkcjonował także blok biało-zielonych. KPS zostawał coraz bardziej w tyle, a spotkanie przedłużył ofensywnie Łukasz Łapszyński zamykając set pewnym wynikiem 25:14. Chełmianie kontynuowali dobrą grę również w czwartej części meczu, w której gwałtownie wyszli na prowadzenie i nie oddali go do końca, a kropkę nad "i" ponownie postawił Łukasz Łapszyński, kiedy Siedlczanie zgromadzili 17 pkt.Do połowy tie-breaka minimalną przewagę utrzymywali goście, jednak sytuacja zmieniła się przy remisie 9:9. Gospodarze ruszyli do ataku i w pięknym stylu wynikiem 15:10 zamknęli spotkanie blokiem. Tym samym dopisali do konta pierwsze z dwóch potrzebnych do awansu zwycięstw. Ponownie oba zespoły zmierzą się ze sobą w piątek, tym razem w hali w Siedlcach.Nagrodę MVP po wtorkowym spotkaniu otrzymał Tomasz Piotrowski.Teraz czytane:
Idź do oryginalnego materiału