W piątek, 21 kwietnia w Poznaniu rozpocznie się turniej Pucharu Świata we florecie kobiet. Zawody odbędą się bez zawodniczek z Rosji, które nie zgodzili się na warunki zaproponowane przez Polski Związek Szermierczy.
Zawody Pucharu Świata we florecie kobiet, które odbędą się w Poznaniu w dniach 21-23 kwietnia mają wpływ na kwalifikacje do przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. – Mamy kilka turniejów indywidualnych i drużynowych. Ich rezultat wpływa na miejsce kwalifikacyjne reprezentacji lub danych zawodniczek – wyjaśnia Bartosz Hekiert, trener przygotowania motorycznego kadry olimpijskiej we florecie kobiet oraz KS WARTA i KU AZS UAM Poznań. – Odpowiednia liczba osób i drużyn uzyskuje później kwalifikację. Takich turniejów w okresie jest pięć drużynowych oraz siedem indywidualnych – dodaje.
W związku z tym turniej w Poznaniu ma najwyższą rangę. – Lista światowa jest aktualizowana po każdym turnieju. W zależności od zajmowanych miejsc zawodniczki otrzymują punkty do tej listy. W tej chwili najwyżej klasyfikowaną zawodniczką z Polski jest Julia Walczyk-Klimaszyk, która zajmuje 14. miejsce na liście światowej – tłumaczy Hakiert.
Na zawodach zabraknie Rosjanek
W zawodach nie wystąpią zawodniczki z Rosji, które nie zgodziły się na warunki zaproponowane przez Polski Związek Szermierczy.
W Rekomendacji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego przewidziano kryteria dopuszczania zawodników rosyjskich i białoruskich do udziału w zawodach, dlatego organizator Pucharu Świata we florecie kobiet w Poznaniu, tj. Polski Związek Szermierczy i Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu, zastrzegł prawo do ścisłej kontroli spełnienia przez zawodników obu tych państw wszystkich wymienionych tam kryteriów.
W celu realizacji takiej kontroli zawodnicy i personel pomocniczy z tych państw miał być zobowiązany do przedstawienia pisemnego oświadczenia o niepopieraniu wojny w Ukrainie, która jest rażącym złamaniem prawa międzynarodowego. Oprócz tego członkowie takich delegacji mieli potwierdzić, iż nie są związani z reżimem Władimira Putina.
– Staraliśmy się skupiać na treningach i nie myśleć o tym całym zamieszaniu, ale nie było to łatwe. Z tyłu głowy miałam gdzieś zawirowania związane z tym zawodami, ciągłe pytania, czy Rosjanki będą, czy nie. Dlatego cieszę się, iż to się skończyło. Bardzo lubimy startować przed własną publicznością, liczę na dobry start zarówno indywidualnie, jak i w drużynie. Moje starty w tym sezonie pokazują, iż jestem dobrze przygotowana i mam nadzieję, iż w mieście, które reprezentuję, uda mi się też osiągnąć dobry wynik – przyznaje Walczyk-Klimaszyk.
Na planszach w Poznaniu zobaczymy czołowe polskie florecistki: olimpijki Martynę Jelińską i Hannę Łyczbińską, Marikę Chrzanowską, czy młodsze zawodniczki, jak Renata Tomczak, Karolina Żurawska i Aleksandra Jeglińska. Gospodarzowi przysługuje prawo zgłoszenia aż 20 reprezentantek.
Areną zmagań będzie hala Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, przy ulicy Zagajnikowej.