Azjaci mają szczególne podejście do rodzinnego życia i wspólnych podróży. Jest to jeszcze wyraźniejsze w przypadku Chin, czyli drugiego, najludniejszego Państwa świata. Nic więc dziwnego, iż tworząc samochody z myślą o rodzinie, podchodzą do tego tematu zupełnie inaczej niż Europejczycy. Ci ostatni niemal całkowicie zrezygnowali z minivanów na rzecz SUV’ów. Tymczasem Forthing wchodząc na nasz rynek stara się zapełnić ta lukę modele U-Tour. Dzięki dealerowi Forthing Makurat Gdańsk mieliśmy okazję sprawdzić chińskiego vana z kompletem pasażerów oraz w dłuższej podróży.
W czym SUV jest lepszy od Vana? To pytanie wymaga chwili zastanowienia. W drugą stronę jest łatwiej – Vany górują na SUV’ami pod względem przestrzeni w kabinie, wygody wsiadania, a niejednokrotnie także znacznie większym bagażnikiem i ogólną funkcjonalnością. Naturalnie są wyjątki – w obu segmentach, ale generalnie współczesne SUV’y wcale nie są tak bardzo rodzinne, jak mogłoby się to wydawać.
Vany z racji swojego kształtu, często jednobryłowego, oferują duże drzwi, które ułatwiają wsiadanie. Do tego wysoką kabinę, która daje poczucie przestrzeni. Ze względu na, najczęściej, przedni napęd nie mają też dużego tunelu środkowego, ani też zmniejszonej przestrzeni bagażowej.




Wady? Można rzec – wygląd. Vany w Europie kojarzą się użytkowo i nie są już ani modne, ani tak „szpanerskie” jak SUV’y. Poza tym, ze względu na dużą powierzchnię czołową mogą być głośniejsze niż limuzyny (ale niekoniecznie głośniejsze niż SUV’y), z kolei kształt boczny powoduje większą podatność nadwozia na boczny wiatr.
Tyle tytułem wstępu – czas więc przyjrzeć się Forthingowi U-Tour.



Z zewnątrz to typowy, nowoczesny Azjata. Szczególnie w białym kolorze. Samochód jest niebrzydki, ale szyku raczej nie zadaje. Jest natomiast dość elegancki. Sprawdzi się zarówno jako „taksówka”, ale może też pełnić rolę samochodu służbowego w firmie. I to choćby dla Dyrektora, albo i samego prezesa! Dlaczego?
Zajrzyjmy do wnętrza, a wszystko się wyjaśni.
Salonka VIP czy rodzinny Van?
Układ siedzeń to 2+2+3, co oznacza fotele kapitańskie w pierwszym i drugim rzędzie i kanapę dla trójki pasażerów na samym końcu. Jak w przypadku każdego innego samochodu, trzy osoby na jednej kanapie to nie jest dobre rozwiązanie, chociaż możliwe. Jednak U-Tour z 6 pasażerami to rozwiązanie optymalne, podczas którego każdy z podróżnych może liczyć na wygodę. Ostatni rząd lepiej przeznaczyć dla najniższych pasażerów, natomiast środkowy to już loża VIP’owska.



Fotele można elektrycznie regulować wzdłużnie oraz kąt pochylenia ich oparcia. manualnie można je zsuwać bliżej siebie, albo odsuwać w stronę drzwi. To ostatnie rozwiązanie sprzyja też pasażerom w ostatnim rzędzie, bowiem łatwiej i szybciej wsiada się tam pomiędzy fotelami II rzędu, niż czekając aż odchyli się elektrycznie oparcie. Do tego dochodzą podłokietniki „PKP” oraz rozkładane, solidne stoliki i – co niebywałe – seryjne podgrzewanie i funkcja ich wentylacji! Fotel pasażera można przesuwać z poziomu tylnego rzędu panelem umieszczonym z boku jego oparcia.
Dwójka podróżnych z przodu także ma pełen komfort i dużo przestrzeni. Kierowca jest obudowany kokpitem i dużym wyświetlaczem przed sobą. Dobrze jednak, iż nie wszystkie funkcje są nim obsługiwane. Panel sterowania układem wentylacji jest tradycyjny – z pokrętłami i oddzielony od ekranu. Także przyciski na kierownicy maja tradycyjny sposób funkcjonowania.




Bagażnik w wersji 4 osobowej jest ogromny, ale jeżeli do samochodu wejdzie komplet pasażerów, jego wielkość spada do 234 litrów. A to już mało, jak na wakacje dla całej rodziny.
Do miasta czy na trasę?
Forthing U-Tour sprawdzi się i tu i tu. Koncepcja tego samochodu jest dobrym pomysłem na biznes transportowy – jako taksówka np. dla 5 lub 6 osobowej rodziny, albo choćby jako luksusowy VIP Shuttle, chociaż oczywiście bez prestiżu nowego Lexus’a LM albo Mercedesa Klasy V.
Samochód jest duży, ale nie jest potężny. Dzięki czemu można nim w miarę poręcznie manewrować. Sprawę ułatwiają też systemy wspomagające kierowcę z wszechobecnymi czujnikami oraz kamerą cofania.
Na trasie U-Tour ma pewne ograniczenia. Przy jeździe autostradowej z maksymalną dopuszczalną prędkością wewnątrz robi się trochę głośno. optymalnie jest podróżować z prędkością 120-125 km/h. Jest wówczas komfortowo cicho, choć minimalnie wolniej niż dopuszcza to polskie prawo. Druga sprawa, to prowadzenie – samochód jest bardzo wrażliwy na boczny wiatr. Wysoka kabina potrafi zadziałać jak żagiel, więc przy szybszej jeździe wymaga nieustannych korekt na kierownicy i akurat w tym przypadku asystenci nie wiele pomagają.
Ostatnia kwestia to zużycie paliwa. 177-konny silnik 1.5 na licencji Mitsubishi wspomagany jest turbosprężarką, ale nie posiada on żadnej hybrydy. Efektem tego jest zużycie benzyny na poziomie 10-11 litrów w ruchu miejskim i nie wiele mniej przy jeździe autostradowej. Na lokalnych drogach oszczędni kierowcy mogę zejść do poziomu 7 – 7.5 litra na 100 kilometrów. Zbiornik paliwa nie należy do dużych – ma 55 litrów pojemności, co realnie wystarcza na przejechanie 450 – 650 kilometrów na jednym tankowaniu, zależnie od stylu jazdy.
Jeden z najtańszych Vanów na rynku!
Forthing jako reprezentant chińskiej motoryzacji ma atut w postaci ceny. Bazowo kosztuje 149 900 zł i w wyposażeniu seryjnym ma już wszystko. Opcją jest jedynie kolor nadwozia, który wymaga dopłaty. Standardową barwą jest czerń, pozostałe wymagają od 2900 do 5400 zł dopłaty. Samochód objęty jest 5-letnią gwarancją do 150 000 kilometrów.



Tabela danych technicznych
Silnik: typ/pojemność/cylindry/zawory – t.benz/1481/R4/16
Moc maksymalna (KM/obr./min) – 177/5600
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) – 285/1500-4000
Skrzynia biegów/napęd – aut. 7/przedni
OSIĄGI
Przyspieszenie 0-100 km/h (sek) – 9.5
Prędkość maksymalna (km/h) – 180
WYMIARY I MASA
Dł./szer./wys. (mm) – 4850/1900/1715
Masa własna/ładowność (kg) – 1790/470
Cena – od 149 900 zł (testowany 155 300 zł)
Naszym zdaniem
Forthing U-Tour to kolejny interesujący projekt z Chin. Jest jednym z nielicznych reprezentantów Vanów Europie, co czyni go trochę bezkonkurencyjnym. Przy tym należy również do najtańszych.
Samochód oferuje wygodne podróżowanie dla 6 lub awaryjnie 7 osób. W II rzędzie poczuć się można jak w klasie biznes z naprawdę luksusowymi warunkami podróży.
Czy zatem Forthing U-Tour jest lepszym kompanem na wakacyjne wyjazdy niż 7-osobowe SUV’y? W tej klasie cenowej zdecydowanie tak. Trzeba się jednak liczyć z gorszym prowadzeniem i wyższym zużyciem paliwa, niż ma to miejsce w europejskich, uterenowionych modelach przeznaczonych dla takiej liczby pasażerów.























