Gabaryty w zagajniku, zaśmiecony punkt turystyczny. Walczący z dzikimi wysypiskami społecznik apeluje o wsparcie zbiórki na paliwo

10 godzin temu

Około trzech ton śmieci udało się zebrać w ostatnich tygodniach w ramach społecznej walki z dzikimi wysypiskami, którą od kilku lat prowadzi Waldemar Woźniak. 76-latek zachęca do wsparcia internetowej zbiórki środków, które pozwolą mu na dalsze prowadzenie prac porządkowych na terenie powiatu świdnickiego.

Mieszkający w Pszennie emerytowany pracownik Poczty Polskiej i członek Polskiego Związku Łowieckiego od kilku lat cały swój wolny czas poświęca na sprzątanie śmieci. Z polnych dróg, lasów, przydrożnych rowów, rzek i stawów Waldemar Woźniak wyciąga systematycznie tysiące odpadów i skutecznie doprowadza do ich wywiezienia na legalne wysypiska. Jak podlicza społecznik, od 2019 roku udało się zebrać już ponad 369 ton śmieci.

W ciągu ostatniego miesiąca udało się zlikwidować kolejne dzikie wysypiska, na których zebrano łącznie około 3 ton śmieci. – Dalej sprzątamy teren pałacu w Gniechowicach w powiecie wrocławskim, udało się wysprzątać z podrzuconych gabarytów zagajnik położony niedaleko Szczepanowa oraz zaśmiecony teren w Wilkowie. Wraz z pracownikami Kombinatu Rolnego „Świdnica” posprzątany został teren gospodarstwa w Pszennie. Sprzątane było też sąsiedztwo jeziorka Daisy, a także teren dawnej platformy widokowej pod Modliszowem – wylicza Woźniak. Dodatkowo prace porządkowe społecznik prowadził przy ulicy Komunalnej w Świdnicy – tam na zapakowanie do kontenerów czeka 2,5 tony śmieci.

Woźniak tradycyjnie podkreśla, iż większość prac porządkowych nie byłaby możliwa, gdyby nie pomoc urzędów, instytucji, firm oraz ludzi dobrej woli. Stale jednak potrzebuje wsparcia, by realizować swoją misję. Problemem są chociażby wydatki związane z zakupem paliwa. Z tego względu w , za pośrednictwem której można finansowo wspomóc społecznika. Woźniak zapowiada zarazem, iż dalej zamierza prowadzić swoją walkę z nielegalnymi wysypiskami. – Będziemy dalej sprzątać Świdnicę, w tym ulicę Komunalną. Na posprzątanie czeka też zagajnik w Marcinowicach, a także nadrzeczne tereny w Pszennie oraz samo Pszenno. w tej chwili nie jest zadanie łatwe, bo wszystko pozarastało – wskazuje społecznik.

1 z 31

/mn/

Idź do oryginalnego materiału