I to nie jest tak, iż w tej chwili ich nie ma. Że nagle „wyginęli”. Są, angażują się. Przychodzą na próby, szkolą się, ćwiczą i tańczą. Ale powinno ich być co najmniej dwa razy więcej niż obecnie. - W tej chwili tańczy u nas 12 dorosłych panów. Pań jest przeszło dwa razy więcej. Cóż – taniec ludowy oparty jest na układach wykonywanych w parach. Nie da się tego inaczej zorganizować. I – proszę mi wierzyć – nie poszukujemy muzycznych geniuszy ani osób, które mają już za sobą doświadczenie aktywności w podobnym zespole. Zakładam, iż ktoś, kto ma pewne pojęcie o kulturze ludowej, muzyczne obycie i naturalne predyspozycje, odnajdzie się łatwiej i szybciej, ale nasze drzwi są otwarte szeroko dla wszystkich. W tej chwili najbardziej dla dorosłych lub prawie dorosłych panów – zaznacza wieloletnia kierowniczka zespołu.Ograniczenia? Jedynie wiekowe. Górna granica to ok. 45 lat. Ofiaruj coś zespołowi. Zostaniesz obdarowany z nawiązkąZespół to nie tylko ekipa osób, które uczą się regularnie, jak profesjonalnie wykonywać ludowe tańce. To także zżyta ze sobą grupa przyjaciół, którzy są w stanie pójść za sobą w ogień. Bliskie, braterskie i siostrzane, relacje, to nie tylko puste slogany. W grupie, która spotyka się ze sobą na scenie i poza nią to codzienność. - Każde z nas stara się być blisko problemów i spraw, którymi żyje druga osoba. Wspólnie przeżywamy sukcesy i porażki, celebrujemy ważne wydarzenia i martwimy się, kiedy dzieje się coś złego. Nie wyobrażam sobie zresztą, aby było inaczej. Staramy się żyć jak duża rodzina. Nie jesteśmy grupą złożoną z atomów, obcych sobie osób. Każdy, kto tylko wyrazi taką chęć, zostanie przyjęty. Będzie jedynym w swoim rodzaju ogniwem ważnego projektu. Nie da się budować silnej ekipy bez takiego właśnie podejścia – przekonuje pani Mariola.Uwierz – zespół może dać Ci więcej, niż Ty sam się spodziewasz. Sądzisz, iż kultura ludowa to opowieść z kart starej książki? Gawęda opartej o kaflowy piec staruszki? Nic podobnego. To wartka rzeka. Jej nurt ożywia to, co uśpione. Wciąż od nowa. Wystarczy dać się ponieść. - Sądzę, iż stanowimy atrakcyjną propozycję dla współczesnego, zmęczonego, pochłoniętego pracą i innymi obowiązkami człowieka. choćby jeżeli ktoś nie zapała dozgonną i absolutną miłością do tańca, to zyska z pewnością doskonałą kondycję fizyczną, miejsce, w którym będzie mógł odreagować różnego rodzaju stresy, przepracować różnego rodzaju osobiste problemy i traumy i odnaleźć świetne, wieloletnie relacje. A być może coś więcej? W zespole zawiązało się już niejedno małżeństwo (śmiech) – mówi o tych nieoczywistych, ale niezwykle ważnych korzyściach Piędzia.Mężczyzna może dać to, czego nie da kobietaW zespole – jak w życiu – tancerki i tancerze wzajemnie się uzupełniają. Prawdziwy taniec, także ten ludowy, nie mógłby istnieć bez zaangażowania jednej ze stron. Każda z nich, każda po swojemu, wnosi do grupy wewnętrzne piękno. - Sądzę, iż nie trzeba zbyt wielu słów. Pewne rzeczy się po prostu czuje. jeżeli jednak uciekać się do konkretów, to nasze panie dbają o jedyną w swoim rodzaju atmosferę. Ciepło. Członkowie ekipy mają poczucie, iż są tutaj przyjęci, zauważeni. Z całym życiem i różnymi historiami, jakie im na co dzień towarzyszą. Ale dbają też o takie przyziemne, namacalne rzeczy. Chociażby o to, aby nasze stroje były zawsze czyste i przygotowane do występu. Panowie są natomiast niezastąpieni w rozwiązywaniu technicznych zagadnień, bez których trudno sobie wyobrazić nasze funkcjonowanie na scenie. Każdy jest więc cenny, na swój sposób. Różnimy się i to bardzo dobrze. Tak funkcjonujemy w codziennym życiu, a więc i w zespole – zaznacza kierowniczka grupy.A może zespół okaże się drogą i miejscem do rozwoju dla kogoś, kto dopiero przekroczył próg dorosłości? Jesteś studentem? Przyjechałeś do Chełma i nie wiesz jeszcze, co można zrobić ze sobą i czasem po wyczerpującej nauce? Wystarczy udać się do Chełmskiego Domu Kultury i przekroczyć próg świata, w którym może zmienić się dosłownie wszystko. - To prawda... Jest w tym miejscu jakaś magia. Kiedy się stąd wychodzi – na chwilę lub na zawsze – to pozostaje w człowieku pewien niezatarty ślad. Inny sposób patrzenia, przeżywania. I choćby jeżeli ktoś nie będzie w przyszłości związany z kulturą i jej instytucjami, to pozostaną w nim wartości, którymi tutaj żyjemy. A te nie przemijają nigdy. Zawsze przecież można do nich sięgnąć, choć bywają ukryte głęboko, na dnie – mówi o pięknie codziennej, znojnej pracy tancerza pani Mariola.Być może więc Zespół Pieśni i Tańca okaże się także Twoim miejscem na ziemi? Nie daj się dłużej prosić. Zdecydowałeś się? Świetnie - wystarczy wybrać ten numer: 606711927Czytaj także:Chełmianka z trzema punktami po wygranej z Podlasiem Biała PodlaskaWygraj supernagrody! Wystartował konkurs świąteczny Super Tygodnia i Radia BON TON!Chełmianka świętuje 70-lecie. W piątek uroczysta gala w ChDKAtak zimy. U nas spokojnie, na Zamojszczyźnie powalone drzewa, zerwane linie energetyczne i dziesiątki interwencji straży [ZDJĘCIA]