
Rok temu o tej porze, pod koniec lutego 2 lata temu i przed 3-ema laty cieszyliśmy się z rozlewisk rzeki Narew i jej dopływów, które zalewały obficie tysiące hektarów łąk i pól z Doliny Narwi. Taki widok bezkresnej wody od Łomży po Piątnicę i od nowego do starego mostu z terenami daleko hen cieszył oczy, myśli i serce: oznaczał życiodajną wodę, nasycającą glebę jak gąbkę, od której zależał rozwój prawie 800 gatunków roślin. Ale rozlewisk w 2025 r. nie ma. - jeżeli nie spadną długotrwałe i intensywne opady deszczu w naszym regionie albo utrzymujące się długo pokrywy śniegu, możemy spodziewać się kryzysu w funkcjonowaniu gatunków, uzależnionych od poziomu wody w rzece, na starorzeczach i łąkach nadrzecznych – komentuje wiosnę meteorologiczną Mariusz Sachmaciński.