Obawy wzbudził w rodzicach między innymi arkusz organizacyjny. Władze, jak zaznaczyła włodarz, pracują w tej chwili na projekcie, który nie został jeszcze ostatecznie zatwierdzony. W gruncie rzeczy nie wiadomo, ilu uczniów i z jakimi konkretnie potrzebami rozpocznie naukę we wrześniu.- Oczywiście, na chwilę obecną zaplanowaliśmy pewne ograniczenia godzin poszczególnych zajęć, ponieważ nie dysponujemy jeszcze pełnymi danymi. Nie wiemy jeszcze, ilu uczniów będzie posiadało orzeczenie, a ilu opinię z poradni. Grupa uczniów z orzeczeniem liczy w tej chwili dziewięć osób, ale jak będzie na początku roku? - mówiła o jednym z aspektów włodarz.Być może niektórzy zdecydują się na to, aby naukę kontynuować właśnie w Wierzbicy, a mogą się znaleźć i tacy, którzy nie będą już kontynuować nauki w murach placówki. Aktualnymi danymi gmina, jako organ prowadzący, dysponować będzie w ostatnim momencie.- Pierwsza korekta arkusza ma miejsce w sierpniu, czyli wtedy, kiedy znany jest już plan lekcji. Mamy więc możliwość dostosowania liczby godzin potrzebnych zajęć do realnych potrzeb uczniów. Musimy się też pochylić nad tym, aby te dodatkowe zajęcia nie miały miejsca w czasie podstawowych, standardowych zajęć szkolnych. To też element, który musi ulec poprawie – zaznaczyła w czasie obrad wójt Flisiuk.W tej chwili liczbę godzin zajęć specjalistycznych dostosowano, jak twierdzi wójt, to liczby uczniów. jeżeli te potrzeby będą większe, to i harmonogram ulegnie, jak zapewniła, zmianom.- Nie jest więc prawdą, iż nie chcemy, jako organ prowadzący, pomóc dzieciom. Nie wiemy po prostu, jaki wymiar te potrzeby osiągną za kilka miesięcy – podkreśliła.Poruszyła również zagadnienie świetlic szkolnych. Będą one funkcjonowały nie do 13, ale do 15:30.- jeżeli jednak znajdą się chętni, będziemy rozmawiać o wydłużeniu czasu funkcjonowania świetlicy – skomentowała ten z kolei obszar wójt.Zauważyła też, iż warto też zmodyfikować nieco sposób funkcjonowania szkolnych świetlic.- zwykle funkcjonują w szkole trzy, cztery świetlice, ale po pewnym czasie dzieci oczywiście ubywa. Jestem za tym, aby łączyć te mniejsze grupy większą, aby zracjonalizować zarządzanie tym obszarem. Nie dostrzegam potrzeby, aby funkcjonowały jednocześnie trzy, cztery świetlice, w których będzie przebywało po dwoje, troje dzieci – zauważyła wójt.Czytaj także:Gm. Sawin. Świat Józefa Felczyńskiego. W poszukiwaniu minionego wiekuGm. Dorohusk. Wojewódzkim planom mówią stanowcze „stop”Gm. Sawin. W sprawie Sobiborskiego Parku Narodowego buntują się kolejne środowiskaGm. Sawin. Kto weźmie się za Topolową?