Jacek Wiącek od dwóch lat walczy z budową gigantycznego
centrum dystrybucyjnego Lidla w pobliżu Sanktuarium Maryjnego w Gietrzwałdzie.
Protestuje, informuje, pozywa – i za to spotykają go represje.
W szczerej rozmowie opowiada, dlaczego nie odpuści.
Dziennikarz: W ostatnią sobotę odbyła się kolejna akcja protestacyjna przeciw inwestycji Lidla
w Gietrzwałdzie – tym razem w ponad 150 miejscowościach w całej Polsce.
Była to już trzecia taka akcja. Jak ją Pan ocenia?