Gorąca atmosfera podczas wiecu KO w Otwocku. Donald Tusk TAK zareagował na inwektywy

1 rok temu
Przypomnijmy, iż kilka dni temu w Otwocku, w czasie wiecu PiS, policja zapakowała do radiowozu posłankę opozycji Kingę Gajewską. W odpowiedzi Donald Tusk i Rafał Trzaskowski zorganizowali w mieście swoje spotkanie z wyborcami. Atmosfera była bardzo gorąca. I bynajmniej nie chodzi o temperaturę.
Donald Tusk i Rafał Trzaskowski w Otwocku
25 września w Otwocku pojawili się Donald Tusk i Rafał Trzaskowski. Na ich spotkaniu z wyborcami pojawili się też zwolennicy PiS. I tak np. w czasie przemówienia prezydenta Warszawy pewna kobieta starała się je zagłuszyć.
— Kłamie! Kapuś niemiecki go opłaca! — krzyczała.
Zwolennicy KO reagowali na nią różnie. Niektórzy ją uspokajali, inni byli mocno poirytowani.
W końcu do głosu doszedł Tusk. Podkreślił, iż wybory 15 października będą historycznym wydarzeniem.
— Dzisiaj na trzy tygodnie przed wyborami rozstrzyga się znowu los Polski w tej części świata. Formalnie jesteśmy ciągle w Unii Europejskiej, ale oni pozbawili nas pieniędzy z UE, za chwilę mogą nam zamknąć granice. PiS nam może zamknąć granice. I znowu będziemy zamknięci, izolowani i osamotnieni. Pozbawili nas praw, niezależnych sądów (…) Zabrali nam tę Europę. A 15 października możemy ją odzyskać — powiedział.
Były premier dostrzegł w tłumie kobietę, która sprawiała wrażenie przeciwniczki PO. — Pani może tu stać i krzyczeć na mnie. Wyobraża sobie pani, żeby ktoś mógł stanąć tak blisko Kaczyńskiego i mu wygrażać i pokrzyczeć? To jest ta różnica. Pani się tu czuje jak w domu. I nas to nie obraża. Ja nie widzę w tym nic złego, iż ktoś mnie nie lubi, ma inny pogląd. Chcę, żeby był tu wśród nas i mówił to, co myśli. Na tym to musi polegać — powiedział w odpowiedzi na jej zachowanie Tusk.
Sprawa Gajewskiej
Trzaskowski nawiązał do niedawnego zatrzymania posłanki Gajewskiej.
— Wszyscy widzieliśmy, jak Kingę wsadzano tutaj to policyjnego samochodu — przypomniał. — Dzisiaj policja, która powinna się zajmować przede wszystkim przestrzeganiem porządku, jest niestety zmuszana przez polityków do tego, żeby się tak zachowywać. Bo policjanci tego nie chcą, ja tym świetnie wiem. Oni chcą być jak najdalej od polityki — dodał.
Przypomnijmy, iż posłankę PO wsadzono do radiowozu, bowiem w czasie wiecu premiera Mateusza Morawieckiego użyła megafonu, co jest zabronione. Funkcjonariusze zachowywali się jednak tak, jakby nie wiedzieli, iż Gajewska ma immunitet. I to mimo tego, iż ona sama ich o tym informowała.
Źródło: fakt.pl
Idź do oryginalnego materiału