Tego lata wszystkie wyloty medialne atakują nas propagandą, jakoby to lato było najgorętsze w historii świata. Ziemia płonie i nie ma już dla nas ratunku!!! Jakie są tego cele, to chyba już możemy się domyślać. Lockdown klimatyczny, odebranie praw obywatelskich itd., wszystko w imię wyższego dobra ratowania planety. Panika covid-1984 była próbą generalną. Okazało się, iż dobrze nastraszonych ludzi można skłonić do wszystkiego, a gdy ty się nie dasz nastraszyć, to i tak świadomi obywatele przywołają cię do posłuszeństwa.
Ktoś, kto zamiast oglądania prognoz i przyjmowania cudzych opinii ma zwyczaj wyjścia na dwór może mieć pewne wątpliwości, zwłaszcza gdy bardziej polega na własnej pamięci i doświadczeniu niż na tym, co chórem wołają z wylotów medialnych churnaliści (chórnaliści?). Jeszcze większe i całkiem uzasadnione wątpliwości może mieć ktoś z dostępem do danych. Czy nasze lato jest wyjątkowo upalne? To raczej wiosenne przymrozki na początku czerwca były czymś nietypowym, a tego lata jak do tej pory było kilka upalnych dni i tyle, nic wyjątkowego. Media oczywiście zawsze znajdą wyjaśnienie, iż Polska jest tylko małym fragmentem wielkiego świata, więc nasze lokalne obserwacje nie są miarodajne. U nas to może nie ma ekstremalnych upałów, ale gdzie indziej to już ho ho. Im dalej, tym bardziej.
Jesteśmy zalewani ciągłym strumieniem propagandowych kłamstw, przez które pojedynczemu odbiorcy trudno się przedrzeć. Jest tego po prostu zbyt wiele. Gdy jednak tego typu wiadomości porównać z danymi, kłamstwo wychodzi na jaw, ale oczywiście nikomu to nie przeszkadza. Jak Mateusz zaleją cię morzem kolejnych kłamstw, przez które już nie przebrniesz. Nie sposób demaskować wszystkiego, życia nie starczy. Więc popatrzmy na mały, ale trochę większy od Polski kawałek tego świata, czyli USA.
Rekordowe temperatury uderzają w wiele miast. Phoenix zanotowało bezprecedensowe dziewiętnaście kolejnych dni w temperaturze ponad 110 stopni (43 C). Dolina Śmierci osiągnęła w niedzielę 128 (53 C). Rekordy padają wszędzie. To nie twoja wyobraźnia: to nie jest typowe lato.
Można wziąć powyższy tekst za dobrą monetę i zamieścić bez komentarza. Tak robią to churnaliści przepisujący posłusznie wiadomości agencyjne bez cienia wahania czy krytycznej myśli. Byle było zgodne z obowiązującą propagandą, to prawda jest bez znaczenia. Warto zwrócić uwagę, iż gorąca mapa USA na powyższym obrazku to nie rzeczywistość, tylko prognoza postawiona 18 lipca na dni 24-20 lipca. Wygodna do podnoszenia alarmu, a gdy się nie spełni, jak to bywa z większością prognoz, można będzie wygodnie o niej zapomnieć. Jednak odnieśmy się do tekstu w USA TODAY.
Odsetek stacji osiągających 95F (35 C) w USA jest w tej chwili najniższy w historii.
Poprzedni rekord Phoenix, wynoszący 18 kolejnych dni w temperaturze 110 F (43 C), został ustanowiony w tym samym tygodniu, w którym magazyn Time ostrzegał przed nową epoką lodowcową.
30 czerwca 1974, strona 31 - Republika Arizony w Newspapers.com
Jednak wciąż było powyżej 110 stopni, co zwiększyło do 18 liczbę kolejnych dni, w których temperatura osiągnęła lub przekroczyła 110 stopni w Phoenix. To dwa razy więcej niż poprzedni rekord z lat 1907 i 1940, wynoszący dziewięć dni.
Artykuł archiwum magazynu TIME Kolejna epoka lodowcowa? — 24 czerwca 1974 r
Znamienne znaki są wszędzie — od nieoczekiwanej trwałości i grubości paku lodowego w wodach wokół Islandii po migrację na południe stworzenia kochającego ciepło, takiego jak pancernik ze Środkowego Zachodu. Od lat 1940 średnia globalna temperatura spadła o 2,7 stopnia
Dolina Śmierci miała sześć kolejnych dni powyżej 128 F (53 C) w 1913 roku.
Wayback Machine - archiwum internetowe
Powyższe dane zaczerpnąłem ze strony https://realclimatescience.com/, którą prowadzi Tony Heller. Zajmuje się głównie zagadnieniami klimatycznymi, to znaczy poświęca swój czas i swoje umiejętności demaskowaniu propagandowych kłamstw w tej materii, więc tego rodzaju informacji jest tam dużo więcej.
Ma on także swój kanał https://www.youtube.com/@TonyHeller
Warto obejrzeć ten krótki filmik: