Poseł PiS Robert Telus dał się przyłapać na kłamstwie. W programie “Tłit” polityk Prawa i Sprawiedliwości zaprzeczył, jakoby podczas ubiegłotygodniowej awantury w Sejmie krzyczał w stronę Romana Giertycha: “morderca”. Jednak po odtworzeniu nagrania Telus zmienił narrację. - Byłem przekonany, iż nie krzyczałem, ale widzę, iż jednak tak - odparł wymijająco, tłumacząc naprędce swoje zachowanie "wielkimi emocjami" spowodowanymi śmiercią Barbary Skrzypek. - Oczywiście, iż do takich sytuacji nie powinno dojść. Przepraszam, iż takie słowa padły z moich ust - zreflektował się polityk. W pewnym momencie jednak Telus zaczął podnosić głos i zarzucać prowadzącemu program, iż broni prokuratury, która według PiS przyczyniła się do śmierci B. Skrzypek. Na uwagę, iż przecież śmierć kobiety nastąpiła 3 dni po przesłuchaniu, odparł: - Ale co w związku z tym? (...) Gdzie są w tej chwili te wszystkie kobiety, które bronią praw kobiet?