
Przy Roosevelta 81 znów mieliśmy mecz, gdzie stawką było przewodnictwo w PKO BP Ekstraklasie. Jest mecz, jest święto! To zaczęło się oczywiście już przed spotkaniem i trwało do ostatniej minuty bo obie drużyny stworzyły bardzo dobre widowisko.

Przed meczem uhonorowano Erika Janżę i Kryspina Szcześniaka za kolejno 200 i 100 mecz w Ekstraklasie. Erika oczywiście dodatkowo pozdrowiła Torcida okrzykiem „Erik Nasz Kapitan!!! Nie zabrakło też artystycznej części gdzie tym razem akompaniament do przyśpiewki „Górnik Zabrze kocham Cię!” stworzyły skrzypce.
Z jedną roszadą trener Michal Gasparik rozpoczął hitowe starcie z Jagiellonią Białystok. Zamiast Matusa Kmeta, znów od pierwszej minuty zobaczyliśmy Maksyma Chłania. Obie ekipy od razu ruszyły do ataków, przeprowadzając je w dosyć szybkim tempie. Pierwszą, naprawdę groźną akcję mieliśmy w 7 minucie, gdy po szybkim wyjściu Chłań zakręcił obrońcami na wysokości pola karnego, ale jego strzał minimalnie minął słupek bramkarza gości, Miłosza Piekutowskiego. Niestety odpowiedź Jagiellonii była bardzo skuteczna, gdyż w 10 minucie Alejandro Pozo dogrywał w pole karne a tam Jesus Imaz na raty, bo pierwszy strzał Marcel Łubik obronił, pokonał naszego golkipera. Nie podłamało to Trójkolorowych i już w 15 minucie padło wyrównanie. Rzut rożny wykonywał Jarosław Kubicki, nasz Naczelny powiedział „patrzcie będzie gol”. Nasi wysocy związali obronę na wysokości piątki a Jarek dograł do niepilnowanego Patrika Hellebranda w okolice szesnastki. Ten z pierwszej piłki strzelił po dalszym słupku i wypełniona Arena im. Ernesta Pohla eksplodowała radością. Wyjść na prowadzenie mogliśmy w 27 minucie, gdy na lewej pograli między sobą Chłań z Janżą i ten ostatni idealnie znalazł na 11 metrze Lukasa Ambrosa. Młody Czech jednak nie miał z czego uderzyć i został łatwo zablokowany. W 40 minucie to Górnika musiał ratować Janża wybiciem na rożny gdy Afimico Pululu z prawej strony dogrywał na piątym metr do wbiegającego Pozo. Tuż przed przerwą Łubik dokładnym wykopem wypuścił Ousmane Sow, ten dograł przed pole karne do Ambrosa, który znalazł w polu karnym Chłania. Maksym, będąc w czystej pozycji, przyłożył jednak zbyt dużo siły do strzału i futbolówka poleciała wysoko nad bramką. Pierwszą połowa na remis z małym wskazaniem na Górnika.
Statystyki po pierwszej połowie
Strzały: Górnik – 10 (w tym 2 celny) : Jagiellonia – 7 (w tym 2 celny),
Posiadanie piłki: Górnik – 42% : Jagiellonia 58%,
Rzuty rożne: Górnik – 3 : Jagiellonia – 2
Na drugą połowę nie wyszedł już Kryspin Szcześniak, którego zastąpił Paweł Olkowski. Górnicy rozpoczęli od dobrej akcji z lewej strony. Ambros uruchomił Chłania a Ukrainiec wypatrzył na szesnastce wolnego Patrika. Krecik jednak źle przyjął piłkę i nie zdołał uderzyć na bramkę. Maksym wygrywał sporo pojedynków, często w bardzo efektowny sposób. W 55 minucie Kubicki miał znakomitą okazję gdy przyjęciem wypracował sobie miejsce do strzału z 16 metrów. Próbę tą jednak Piekutowski obronił a dobitka Chłania minimalnie minęła dalszy słupek. Trener Siemieniec w 58 minucie dokonał aż trzech zmian. Za Norberta Wojtuszka, Leona Flacha i Pululu, weszli Oskar Pietuszewski, Dawid Drachal oraz Dimitris Rallis. Po tych zmianach Jaga przejęła nieco inicjatywę i uspokoiła grę. Wprowadzony Pietuszewski miał swoją okazję w 63 minucie, na szczęście uderzył wysoko ponad bramką. W 66 minucie na połowie futbolówkę wyłuskała Josema i pognał aż w pole karne, gdzie dograł na szesnastkę, tam Sow nabiegał niepilnowany, ale jego uderzenie z golenia również poszybowało za wysoko. Następnie mieliśmy akcję za akcję. W obronie uratował nas Olkowski a w ataku Sow ładnie wyprowadził Sondre Lisetha, którego strzał był jednak za słaby. Niebezpiecznie zrobiło się w 70 minucie gdy Jaga wyprowadziła kontrę. Josema nie umiał dogonić Rallisa i go faulował, sędzia puścił grę i tym razem faulował Drachal Łubika, choć śmierdziało czerwoną kartką. Na boisku sporo się działo, akcję raz po jednej raz po drugiej stronie. W 75 minucie wrzutkę Janży zgrał Ambros do Sowa. Ten z bliska trafił tylko w obrońcę. W kolejnej akcji to Duma Podlasia zagościła na dłużej w naszym polu karnym i miała dwa różne. Przy drugim główkę Dusana Stojinovicia, pewnie złapał Łubik. Obie drużyny dążyły do zwycięskiego gola. Sow potrafił wygrać pojedynki, tylko finalnie brakowało mu dokładności w uderzeniach na bramkę. Najsłabszy w tym święcie był sędzią Frankowski, który gubił się niemiłosiernie choćby w oczywistych sytuacjach na przykład gdy Josema faulował taktycznie ciągnąć za koszulę… bez konsekwencji. Górnik dopiął swego w 88′ po akcji Olkowskiego prawą stroną. Jego wrzutka trafiła pod nogi Janży, ten tak huknął, iż Pozo wbił swojaka główką w samo okienko. Jagiellonia próbowała przedłużyć swoją serię 18 spotkań bez porażki do końca, ale to zabrzanie wracają na fotel lidera. JADYMY DURŚ! WSZYSCY NA ARKĘ!!!
Statystyki końcowe
Strzały: Górnik – 21 (w tym 6 celny) : Jagiellonia – 15 (w tym 3 celny),
Posiadanie piłki: Górnik – 42% : Jagiellonia 58%,
Rzuty rożne: Górnik – 5 : Jagiellonia – 4
Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok 2:1 (1:1)
0:1 – Imaz 10′
1:1 – Hellebrand 15′
2:1 – Pozo (sam) 88′

Górnik Zabrze: Łubik – Szcześniak (Olkowski 46′), Janicki, Josema, Janża (c), Kubicki (Zahović 79′), Hellebrand, Ambros (Pingot 90′), Chłań, Liseth (Podolski 86′), Sow.
Rezerwowi: Loska, Bałabuch – Zahović, Barbosa, Podolski, Olkowski, Lukoszek, Dzięgielewski, Donio, Kmet, Pingot, Goh.
Trener: Michal Gasparik
Jagiellonia Białystok: Piekutowski – Wojtuszek (Pietuszewski 58′), Stojinović, Pelmard, Wdowik, Flach (Drachal 58′), Romanczuk, Pozo (Sylla 90′), Imaz, Jóźwiak (Mazurek 81′), Pululu (Rallis 58′).
Rezerwowi: Damasiewicz, Kobayashi, Polak, Drachal, Vital, Sylla, Prip, Lozano, Jackson, Pietuszewski, Mazurek.
Trener: Adrian Siemieniec

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Żółte kartki: Stojinović.
Widzów: 25 221
Źródło: Roosevelta81.pl
Statystyki: Flashscore
Foto: Roosevelta81.pl
Wideo: Roosevelta81.pl




![Bilans na plus [FOTO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/12/597304557_1165209525595746_1157337093477911572_n.jpg)









