Górnik Zabrze remisem z Koroną Kielce zakończył batalię o ligowe punkty na boiskach PKO BP Ekstraklasy w okresie 2024/25. Prowadzenie gościom dał Dawid Błanik, wyrównanie „Trójkolorowym” przyniosła bramka Luki Zahovića w doliczonym czasie gry.
Sobotni wieczór przy Roosevelta rozpoczęliśmy od cieszącej wszystkich kibiców Trójkolorowych wiadomości. Lukas Podolski zdecydował się przedłużyć kontrakt z Górnikiem o kolejnych dwanaście miesięcy. Weteran ligowych boisk najpierw fetował ten fakt z kibicami szczelnie wypełniającymi trybuny Areny Zabrze, a potem wybiegł na boisko, by powalczyć o ostatni w tym sezonie komplet punktów z Koroną Kielce.
Mecz fatalnie mógł rozpocząć się dla Górnika. Filip Majchrowicz przy próbie wybicia piłki sprzed własnej bramki trafił wprost w nogi Evgeniya Shikavki, a futbolówka zmierzała do siatki naszej bramki. W ostatniej chwili golkiper zabrzan zreflektował się jednak i naprawił swój błąd.
Kolejne dwie obiecujące akcje należały już do drużyny Piotra Gierczaka. Najpierw w 3. minucie gry szczęścia po strzale na długi róg poszukał Ousmane Sow, ale uderzenie Senegalczyka strącił Xawier Dziekoński. Niespełna dwie minuty później Lukas Ambros dobrym podaniem obsłużył Sow’a, ale znów górą w pojedynku z rosłym zawodnikiem Górnika był bramkarz Korony.
Swoje szanse mieli też goście. W 19. minucie gry po dograniu Mariusza Fornalczyka w dobrej sytuacji znalazł się Wiktor Długosz, ale na nasze szczęście uderzył niecelnie. Trzynaście minut później pod bramką Korony znalazł się Dominik Sarapata, którego dobrym podaniem obsłużył Podolski. Młodzieżowiec Trójkolorowych posłał jednak futbolówkę nad poprzeczką. Chwilę wcześniej szans na zdobycie drugiego gola w barwach górniczej drużyny Sow’a pozbawił Długosz, który wybił piłkę z linii bramkowej.
Obrońca gości okazał się bohaterem, a Sow – w końcówce premierowej odsłony – antybohaterem pierwszej połowy. Senegalski zawodnik ostrym wejściem sfaulował Konstantinosa Soteriou. Najpierw sędzia pokazał senegalskiemu zawodnikowi Górnika żółtą kartkę, jednak po interwencji VAR sięgnął po czerwień i zabrzanie zmuszeni byli grać w osłabieniu.
To mogło się zemścić jeszcze przed gwizdkiem na przerwę, bo świetne szanse na otwarcie wyniku mieli Długosz i Dawid Błanik, ale dwukrotnie skórę naszej drużynie uratował Majchrowicz.
Wbrew pozorom strata zawodnika nie przyniosła regresu w grze Górnika. Zabrzanie po przerwie nie dawali Koronie pola do popisu. Wręcz przeciwnie, sami w dalszym ciągu szukali swoich szans na zdobycie bramki. Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy Ambros świetnym podaniem obsłużył Taofeeka Ismaheela, ale strzał Nigeryjczyka w sytuacji sam na sam z najwyższym trudem obronił Dziekoński.
Goście odpowiedzieli w 56. minucie gry, kiedy po zagraniu Błanika z rzutu wolnego głową niecelnie na bramkę naszej drużyny uderzał Shikavka. W kolejnych fragmentach drugiej połowy Korona posiadała optyczną przewagę, ale brakowało sytuacji pod bramką Majchrowicza.
W końcówce siły na boisku się wyrównały, bo grający wcześniej dobre zawody Długosz fatalnie sfaulował Josemę i po interwencji VAR sędzia Piotr Rzucidło wyrzucił defensora gości z boiska. Nie pomogło to jednak piłkarzom Górnika. Raptem dwie minuty później straciliśmy bowiem bramkę. Po szybkiej kontrze kielczan piłkę do bramki Majchrowicza skierował Błanik.
Górnicy nie zasypiali jednak gruszek w popiele i w 83. minucie gry byli centymetry od wyrównania. Po dośrodkowaniu Erika Janży głową na bramkę rywala uderzał Tofik, a Dziekoński z najwyższym trudem sparował piłkę na słupek.
Zabrzanie do końca walczyli o odrobienie strat i za determinację zostali wynagrodzeni w trzeciej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy. Po akcji tercetu Janża – Kamil Lukoszek – Luka Zahović Słoweniec głową skierował piłkę do kieleckiej bramki. Po analizie VAR trafienie zostało uznane.
Ostatecznie Trójkolorowi zakończyli sezon na dziewiątej pozycji – za GieKSą, ale przed Piastem. Jest to najsłabszy rezultat naszej drużyny od sezonu 2020/21, kiedy finiszowaliśmy na pozycji dziesiątej.
Górnik Zabrze – Korona Kielce 1:1 (0:0)
0:1 – Błanik, 79′
1:1 – Zahović, 90+3′
Górnik Zabrze: Majchrowicz – Szcześniak, Janicki, Janża [c], Josema (85′ Lukoszek), Ambros, Kmet (64′ Olkowski), Sarapata (85′ Zahović), Ismaheel, Podolski (64′ Liseth), Sow
Rezerwowi: Szromnik – Zahović, Olkowski, Lukoszek, Liseth, Szafrański, Mazurek, Buksa, Furukawa
Trener: Piotr Gierczak
Korona Kielce: Dziekoński – Długosz, Soteriou, Smolarczyk, Pięczek, Ciszek (63′ Konstantyn), Kamiński (63′ Strzeboński), Nono, Błanik, Shikavka [c] (75′ Bąk), Fornalczyk (81′ Godinho)
Rezerwowi: Mamla – Zator, Strzeboński, Konstantyn, Godinho, Zwoźny, Chojecki, Bąk
Trener: Jacek Zieliński
Sędzia: Piotr Rzucidło (Warszawa)
Żółte kartki: Ishmaheel, Olkowski – Nono, Soteriou
Czerwone kartki: Sow (43′ za faul) – Długosz (77′ za faul)
Widzów: 21152