Górnik Zabrze – Legia Warszawa 3:1 – Król Ousmane pierwszy!!!

roosevelta81.pl 3 tygodni temu

Ligowy Klasyk lub Szlagier, tak określa się starcia dwóch aktualnie najbardziej utytułowanych klubów w PKO BP Ekstraklasie. Górnik jako lider i przy komplecie publiczności podejmował warszawską Legię.

Skład desygnowany przez trenera Michala Gasparika bez większych zaskoczeń, na środek obrony wrócił Rafał Janicki i jedynym nowym graczem w zestawieniu był Maksym Chłań. Atmosfera na trybunach robiła się gorąca już na godzinę przed pierwszym gwizdkiem, gdy obie ekipy zaczęły wymieniać wzajemne „pozdrowienia”.

Pierwszą dobrą okazję do gola miał Górnik, gdy w 4 minucie Lukas Ambros świetnie, prostopadłym podaniem, wyprowadził Sondre Lisetha. Strzał Norwega obronił jednak Kacper Tobiasz. Kolejną ładna akcję zabrzanie wyprowadzili w 12 minucie. Na swojej połowie znów rozpoczął Ambros, który dalekim podaniem uruchomił Chłania, ten nieco za plecy dograł do Erika Janży. Piłka w końcu trafiła na prawe skrzydło do Ousmane Sow, który minimalnie niecelnie uderzał po długim słupku. W odpowiedzi Legia za sprawą Noasha Weisshaupta zagroziła bramce Marcela Łubika. Dobrze asekurujący Josema, nie dopuścił do celnego strzału napastnika gości. W 16 minucie strzału z dystansu spróbował Patrik Hellebrand, też niecelnie. Nos Gasparika nie zwiódł, bo to za sprawą Chłania, Trójkolorowi wyszli na prowadzenie w 22 minucie. Podawał niezawodny Ousmane Sow, który z prawego skrzydła poszukał zamykającego akcję Ukraińca a ten głową nie dał szans Tobiaszowi. W Zabrzu chyba staną się modne plasterki na policzkach… W 29 minucie mogło być groźnie pod naszą bramką bo szarżował Ermal Krasniqi. Sytuację uratował, ładnym wślizgiem na granicy pola karnego, Hellebrand. Trybuny, wliczając naszą liczną na tym meczu redakcję, wybuchły po raz drugi w 31 minucie! Jarosław Kubicki uderzał sprzed szesnastki i jego uderzenie piąstkował Tobiasz tak, iż przejął ją Sow. Senegalczyk huknął jak z armaty pod poprzeczkę, nie dając szans reprezentacyjne mu golkiperowi. Akcja „plasterek” na kolejnym meczu gwarantowana!!! W 38 minucie Łubik dokładnym długim podaniem poszukał Lisetha, który zgrał do Chłania. Maksym mógł wyjść na dobrą pozycję, ale został powalony na ziemię przez Radovana Pankova, który otrzymał tylko żółty kartonik. Gdyby nie asekuracja drugiego obrońcy, byłaby pewna czerwona. Z drugiej strony niesłusznie, żółtko zobaczył Patrik, który czysto wybijał spod nóg rywala. Goście pierwszy celny strzał oddali w 44 minucie, po błędzie Łubika. Marcel wyszedł do wysokiej piłkę, ale jej nie opanował. Na pustą bramkę próbował lobbować Pankov, piłkę jeszcze dotknął Mileta Rajović i od straty gola uratował nas Kubicki, wybijając futbolówkę z linii bramkowej. Pierwszą połowa to bardzo dobra gra Górnika i zasłużone prowadzenie. Trójkolorowi regularnie przeprowadzali groźne akcje, a Legia zagroziła tak naprawdę tylko w ostatnich minutach tej części gry.

Statystyki po pierwszej połowie
Strzały: Górnik – 7 (w tym 4 celny) : Legia – 8 (w tym 1 celny),
Posiadanie piłki: Górnik – 48% : Legia 52%,
Rzuty rożne: Górnik – 0 : Legia – 4,

Trener gości, Edward Iordanescu w przerwie dokonał dwóch zmian wprowadzając miedzy innymi Kacpra Urbańskiego. W 46 minucie Sow powonieniem mieć kolejną asystę bo pięknie znalazł na linii pola karnego Kubickiego. Nasz pomocnik niestety wszedł w drybling, który przegrał a do tego sfaulował przeciwnika. Około 55 minuty goście mieli dobrą sytuację, gdy Erik nie przeciął podania w nasze pole karne i do strzału doszedł Vahan Biczachczajn. Łubik pewnie obronił strzał, wprowadzonego po przerwie napastnika gości. Nasz golkiper, gdy tylko miał taką możliwość, długimi, dokładnymi podaniami szukał skrzydłowych na połowie przeciwników. Po godzinie gry Trójkolorowi oddali nieco pola legionistom i nastawili się na kontry, z których kilka wychodziło ze względu na uwidaczniające się zmęczenie. W 69 minucie Ambros zamiast strzelać, zbyt zafiksował się przed polem karnym gości i ostatecznie w stracił piłkę. Lucas mógł pięć piękne tło do celebracji bo w tym samym czasie mogliśmy podziwiać kolejną oprawę w wykonaniu Torcidy.

Po racowisku, nastąpiła chwila przerwy w której Iordanesku dokonał kolejnych dwóch zmian, wprowadzając do gry między innymi dobrze „znanego” w Zabrzu Colaka. Groźnie pod naszą bramką znów było w 81 minucie, gdy na strzał zza pola karnego zdecydował się Biszachczjan, który przyjął na siebie Rafał Janicki. Gasparik pierwszą zmianę dokonał w 83′ minucie i znów popisał się świetnym wyczuciem. Ambros wypuścił Lisetha, który utrzymał się w polu karnym i dograł do Matusa Kmeta. Świeżo wprowadzony na plac gry Słowak uderzył na bramkę, Tobiasz sparował futbolówkę na słupek a tym razem z prawej strony, nadbiegający Sow, wpakował ją do bramki. Przed meczem umawiałem się z Bartkiem Perkiem na trzykrotne „Gooooool Górnik!!!”. Po tym golu nastąpiło niestety chwilowe rozprężenie co wykorzystali legioniści. W 90 minucie przed polem karnym Urbański zgrał piłkę do Biszachczajna a Ormianin precyzyjnym strzałem pokonał Łubika.

Choć sędzia doliczył aż 8 minut to już kilka się na placu gry działało. Górnik Zabrze pewnie pokonał Legię i utrzymał fotel lidera PKO BP Ekstraklasy. Serce się raduje….!!! Jadymy durś!!!

Statystyki końcowe
Strzały: Górnik – 9 (w tym 6 celny) : Legia 13 (w tym 3 celny),
Posiadanie piłki: Górnik – 40% : Legia 60%,
Rzuty rożne: Górnik – 0 : Legia 6,

Górnik Zabrze – Legia Warszawa 3:1 (2:0)
1:0 – Chłań 22′
2:0 – Sow 31′
3:0 – Sow 83′
3:1 – Biszachczajn 90′

Górnik Zabrze: Łubik – Szcześniak, Janicki, Josema, Janża (c), Hellebrand, Kubicki, Ambros, Sow (Olkowski 97′), Liseth (Zahović 94′), Chłań (Kmet 83′).
Rezerwowi: Bałabuch, Loska, Zahović, Barbosa, Lukoszek, Donio, Chłań, Pingot, Goh, Olkowski, Kmet.
Trener: Michal Gasparik

Legia Warszawa: Tobiasz – Wszołek, Pankov, Kapaudi, Reca (Stojanović 72′), Kapustka (c) (Colak 72′), Szymański, Eltim, Weisshaupt (K. Urbański 46′), Rajović, Krasniqi (Biczachczajn 46′).
Rezerwowi: Kobylak, Burcg, Augusyniak, Chodyna, Polak, Vinagre, Żewłakow, Biczachczjan, Stojanović, K. Urbański, W. Urbański.
Trener: Edward Iordanescu

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok)
Żółte kartki: Hellebrand – Pankov.
Widzów: 26 501

Źródło: Roosevelta81.pl
Statystyki: Flashscore
Foto: Roosevelta81.pl
Wideo: Roosevelta81.pl

Idź do oryginalnego materiału