Mecz z Wisłą Płock w ramach 16 kolejki PKO BP Ekstraklasy jest ostatnim ligowym spotkaniem na Roosevelta 81 w tym roku kalendarzowym. Górnicy chcąc dobrze zamknąć rok na własnym terenie muszą pokonać dobrze dysponowanych „Nafciarzy” ze starym znajomym – Danim Pacheco.
Michal Gasparik miał niezły zgryz przy ustalaniu wyjściowego składu, gdyż w środku pola zabrakło Jarosława Kubickiego, którego zastąpił Luka Zahović. Bastien Donio w poprzedniej kolejce nie wszedł w buty pauzującego Patrika Hellebranda i zmienił go właśnie Słoweniec, który dziś będzie miał okazję zagrać od pierwszego gwizdka.
Przed meczem doping rozpoczął Bartek Perek, a kibice do śpiewu dołączyli efektownie wyglądającą oprawę w postaci świecących światełek ponad 20 tysięcy telefonów. Tuż po gwizdku Torcida zaprezentowała racowisko w biało-niebiesko-czerwonych barwach podczas śpiewów.
Pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście za sprawą Dominika Kuna, który otrzymał prostopadłą piłkę, ale został wyprzedzony przez interweniującego Łubika. Pierwsze 10 minut, to przewaga Płocczan w posiadaniu piłki, ale to Górnicy oddali pierwszy strzał – Sondre Liseth zagrał kombinacyjną akcję z Chłaniem, stanął przed murem obrońców i znalazł Lukasa Ambrosa przed polem karnym, a ten natychmiastowym uderzeniem przeniósł futbolówkę nad bramką Leszczyńskiego.
Po kwadransie, składną akcję przeprowadził Górnik lewym skrzydłem. Janża wypuścił Chłania, który ominął obrońcę, zszedł do środka i spróbował strzału w kierunku dalszego narożnika, ale próba Ukraińca była niecelna o metr. Chwilę później po rzucie rożnym gorąco zrobiło się w polu karnym Łubika. Do dośrodkowania doszedł Pacheco, ale na drodze jego strzału stanął Liseth i zdołał oddalić niebezpieczeństwo od bramki.
Od tego momentu, to Górnik zdobył przewagę i częściej znajdował się w posiadaniu piłki raz po raz próbując skruszyć solidną defensywę Nafciarzy dośrodkowaniami. W środku pola mieliśmy okazję oglądać niepokojące zderzenie Erika Janży i zastawiającego się z piłką Niarchosa, kapitan Zabrzan wzywał fizjoterapeutę, ale na szczęście nie stało się nic poważnego. Po półgodzinie gry, Trójkolorowi stworzyli najgroźniejszą akcję – Liseth na 16 metrze podeszwą odegrał do Ambrosa, który oddał strzał po przyjęciu piłki, ale obrońcy z Płocka zdołali go zablokować.
Wisła miała stuprocentową okazję po błędzie Janickiego – nieudane podanie sprowokowało akcję, w której goście mieli przewagę czterech na trzech. Rogelj wyszedł z kontrą i obsłużył podaniem Sekulskiego, który asekurowany przez Pawła Olkowskiego przeniósł futbolówkę wysoko ponad bramkę Łubika.
Gospodarze raz po raz nękali defensywę Płocczan – po raz kolejny Olkowski będący w głównej roli próbował przelobować wysuniętego Leszczyńskiego z 30 metrów, ale usłyszeliśmy tylko jęk zawodu na trybunach, gdyż piłka wylądowała na górnej siatce. Kibice mogli być rozczarowani tuż przed gwizdkiem na przerwę – Hellebrand posłał prostopadłą piłkę do Sowa, ten spróbował przerzucić interweniującego golkipera. W efekcie interwencji, jeszcze Liseth miał okazję na woleja, który skończył wysoko nad poprzeczką. Wszystko wyglądało obiecująco, ale akcja została przerwana gwizdkiem sędziego i podniesioną chorągiewką.
Statystyki po pierwszej połowie
Strzały: Górnik – 5 (w tym 0 celnych) : Wisła – 4 (w tym 1 celnych),
Posiadanie piłki: Górnik – 56% : Wisła 44%,
Rzuty rożne: Górnik – 2 : Wisła – 1
Druga połowa rozpoczęła się od szybkiego ataku Trójkolorowych, w którym Ambros uwolnił się i podaniem wzdłuż pola karnego znalazł Erika Janżę, którego uderzenie minęło słupek bramki Wisły o metr. Górnicy z większą werwą zabrali się za ofensywę i nie brakowało dużo by młodzieżowy reprezentant Czech znalazł się na piątym metrze przed bramkarzem, jednak obrońcy Płocka zdołali zaasekurować dośrodkowanie Olkowskiego.
W 62 minucie Dani Pacheco na prawym skrzydle minął między innymi Janżę, dośrodkowując na piąty metr, gdzie asekurowany przez Janickiego Sekulski dołożył stopę i delikatnym strzałem tuż przy słupku wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Chwilę po stracie bramki Michal Gasparik zareagował potrójną zmianą wprowadzając Pingota, Lukoszka i Kmeta za Josemę, Chłania i Olkowskiego.
Górnik zamknął głęboko broniącą się Wisłę w polu karnym i próbował zagrozić bramce Leszczyńskiego, ale dośrodkowania nie dochodziły do celu. Gąszcz nóg w szesnastce zmusił Zabrzan do zmiany podejścia, a strzał Lukoszka z 72 minuty minimalnie minął słupek. Pierwszy celny strzał gospodarze oddali za sprawą Lisetha, który osamotniony w polu karnym po długim podaniu minął obrońcę i trafił w „koszyczek” Leszczyńskiego.
W 78 minucie Janicki starł się z Tavaresem przy pojedynku główkowym. Zabrzanie kontynuowali akcję i za sprawą płaskiego dośrodkowania Lukoszka z lewej strony futbolówka trafiła do Sondre, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Polski obrońca miał pretensje do tarzającego się po murawie przeciwnika, a ten w pierwszej możliwej akcji sfaulował Lukoszka i także miał uwagi do zachowania Kamila i sędzia musiał załagodzić sytuację. Górnik miał okazję na wyjście na prowadzenie, Lukoszek po raz kolejny dośrodkował, tym razem wprost na głowę Sowa, który mógł tylko obserwować jak futbolówka uderza w słupek. Gospodarze mieli jeszcze okazję po długim podaniu Podolskiego do Lisetha, jednak osamotniony Norweg walczył przeciwko dwóm obrońcom i został zablokowany. W doliczonym czasie gry do piłki przed polem karnym doszedł Kmet, uderzył zza pola karnego, ale piłkę pewnie złapał Leszczyński.
Druga połowa Górnika była zdecydowanie lepsza od pierwszej, ale to nie wystarczyło do pokonania gości. Twarda defensywa i problemy Trójkolorowych z dojściem do klarownych sytuacji w szesnastce Wisły przełożyły się na tylko i aż remis w ostatnim meczu na Roosevelta w tym roku. Zabrze żegna się z ekstraklasą w 2025 roku mieszanymi nastrojami – urwaliśmy punkt trzeciemu zespołowi w tabeli, ale apetyty były większe, a końcówka meczu pozwalała liczyć na pełną pulę.
Statystyki końcowe
Strzały: Górnik – 17 (w tym 3 celnych) : Wisła – 7 (w tym 1 celny),
Posiadanie piłki: Górnik – 59% : Wisła 41%,
Rzuty rożne: Górnik – 4 : Wisła – 1
Górnik Zabrze – Wisła Płock 1:1 (0:0)
1:0 – Sekulski 62′
1:1 – Liseth 79′
Górnik Zabrze: Łubik – Olkowski (69′ Kmet), Janicki, Josema (69′ Pingot), Janža (c), Zahović (83′ Goh), Hellebrand, Ambros (83′ Podolski), Sow, Liseth, Chłań (69′ Lukoszek)
Rezerwowi: Loska – Szcześniak, Barbosa, Podolski, Lukoszek, Dzięgielewski, Abdullahi, Pingot, Goh, Kmet
Trener: Michal Gasparik
Wisła Płock: Leszczyński – Haglind-Sangre, Kamiński, Edmundsson – Rogelj (’88 Custović), Kun, Nowak (83′ Djalo), Pacheco, Lecoeuche (88′ Kalandadze) – Sekulski (83′ Mijusković), Niarchos (56′ Salvador)
Rezerwowi: Pruszkowski, Custović, Kalandadze, Pomorski, Hiszpański, Djalo, Mijusković, Tomczyk, Salvador, Tavares
Trener: Mariusz Misiura
Sędzia: Jakub Arak
Żółte kartki: Kamiński, Sekulski, Liseth
Widzów: 25223
Źródło: Roosevelta81.pl
Statystyki: Sofascore
Foto: Roosevelta81.pl
Wideo: Roosevelta81.pl







![Mister AWF 2025 wybrany! Prezentujemy zwycięzcę i uczestników [GALERIE ZDJĘĆ, WIDEO]](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/articles/xga-4x3-mister-awf-2025-wybrany-prezentujemy-zwyciezce-i-uczestnikow-galerie-zdjec-wideo-1765698209.jpg)







