Górski Pejzaż

bejsment.com 5 godzin temu

Poniższy artykuł został przesłany do redukcji przez Czytelnika.

Nie jest to poradnik turystyczny. Ale coś znacznie więcej. Na rozbudzenie wyobraźni.

Podróże w Alpy mają to do siebie, iż o każdej porze roku w swym niezapomnianym pięknie, bez względu na ich sezonowy wystrój i temperaturę przyciągają miłośników górskich wycieczek z całego świata.

Jeżeli do tych podróży dodamy jeszcze wspomnienia naszych wczesnych emigracyjnych dni pełnych niepewności i często rozczarowań ale i sukcesów, dla tych którzy mieli to szczęście przejechać przez Austrię w stronę permanentnej Ameryki, to Austria ze swoim skarbem górskim wyda nam się po latach ostoją majestatycznej, nieskażonej piękności, odpornej na polityczne zachcianki.

Czym jest piękno gór? Dlaczego mają taką siłę przyciągania na swoje stoki, doliny, uskoki, przełęcze a choćby i przepaście?

Piękno przyrody i architektury wysokogórskiej, o ile nie jest splamione niczym niepohamowaną ingerencją ludzką, piękno które nie ma sobie równych w poczynaniach ludzkich, pozostaje na zawsze miejscem które pamiętamy z naszego pierwszego spotkania z nimi. Dla wielu z nas którzy zetknęli się z górami w dzieciństwie (jeżeli tylko nie musieli wtedy ciężko pracować pomagając rodzicom) odwiedzanie gór w jakimś czasie później ma w sobie aspekt sentymentalny i pełen podziwu i uznania dla ludzi którzy wielu rzeczy wyrzekli się żeby móc tam żyć i zarabiać na utrzymanie.

Całe lata czy dekady nie wymazały z naszej pamięci ich widoku i zauroczenia z tego dnia kiedy to po raz pierwszy mieliśmy to szczęście się z nimi spotkać. Kiedy to niespodziewanie, bez pośpiechu, w swoim czasie, wyszły nam na spotkanie otulone jeszcze w porannej mgle, przysłaniając prześwitujacym płaszczem zamglenia swoje monumentalne kształty, które stopniowo z wkraczającymi promieniami słońca i podmuchami wiatru na scenę horyzontu, rozpływały się w siną dal.

Takie przepiękne sceny które towarzyszą każdym górom, zmieniające się warunki pogodowe, gdzie to one właśnie kierują się własnymi prawami i przepowiedniami i ta ich nieoczekiwaność dla człowieka, jest jak najbardziej czymś zupełnie normalnym i naturalnym w górach. Patrząc na te przesuwające się przed naszymi oczami obrazy, nie jesteśmy w stanie przewidzieć co przyniesie następny akt. Możemy być jedynie pewni, iż to będzie coś równie pięknego i bajecznego.

Jeżeli mamy tylko dobrego przewodnika który pokieruje nas w odpowiednie miejsce i przy odrobinie szczęścia i zmysłu piękna, to z pokoju hotelowego tarasu, przy porannej kawusi, będziemy zafascynowani codziennie oglądać nowe niezapomniane obrazy budzących się gór do życia na przyjęcie turystów. Każdy poranek z górami to premiera nowej produkcji, nowej i niepowtarzalnej. Każdy obłok chmury, każde pasmo snującej się mgły oplatającej jej walory, to gra wstępna do tego co niebawem wyłania się spoza ich tajemniczego istnienia.

Bad Gastein sto parę kilometrów na południe od Salzburga jest taką niesłychaną alpejską mieściną. Otoczone szczytami górskimi które mogą się prawie równać naszym Rysom w Polsce, jest znane przede wszystkim z leczniczych wód termicznych. Jest to miasteczko położone nad przepaściami. Różnica poziomów w elewacji pomiędzy najwyżej położonymi hotelami/schroniskami a strumieniem górskim z wodospadem który przepływa przez środek Bad Gastein może dochodzić do kilkuset metrów. Są to poważne wysokości i choćby dla wyczynowców na rowerach górskich nie są łatwe do pokonania. Chodzenie dla ludzi nieprzyzwyczajonych do pokonywania dużych, pionowych wysokości również może przysporzyć przyspieszone bicie serca, a choćby brak oddechu. A to dopiero samo miasteczko, nie mówiąc o najbliższym szczycie Graukogel 2492 metrów wysokości.

Przepiękne, wyścielone między górami uzdrowiska z wodami leczniczymi w pobliskich mieścinach (bardzo dobra komunikacja miejska łączy je wspólnie razem) nie ma sobie równych. Zawartość radonu w wodzie i powietrzu w tych miejscach było znane już z przeszłości. Nie mylić tylko gazu-radon z pierwiastkiem-rad odkrytym przez Marię Skłodowską-Curie.

W mieście pozostały resztki łaźni, basenów leczniczych do których przyjeżdżał Bismarck. Straszą teraz pustkami i popadły w ruinę.

Woda daje życie ale i potrafi je odebrać, a przynajmniej zniszczyć to co człowiek zbudował. XIX wieczny katolicki Kościółek Parafialny w centrum miasta z pięknymi witrażami i rzeźbą Matki Boskiej z XV wieku pozostaje zamknięty do odwołania. Ku rozpaczy wielu ludzi, głębokie pęknięcie w murze pojawiło się od samego sklepienia dachu poprzez jeden z witraży w dół, do pomieszczeń gospodarczych w podpiwniczeniu. Witraż został zabezpieczony grubą siatką. To prawdziwy cud, iż bezpośrednio nad witrażem i pod nim głęboka szczelina w kamiennym, solidnym murze, a okno z witrażem pozostało nietknięte. Ze względu na ubytki w murze kościoła, dla bezpieczeństwa pozostał otwarty tylko narteks czyli przedsionek.

Nikt nie jest w stanie tego potwierdzić ale najprawdopodobniej podziemne źródła, czy pobliski wodospad przyczyniają się do odwiecznego podmywania fundamentów. Podziwiając wiele wspaniałych budowli, pensjonatów, hoteli, kościołów w Bad Gastein, zbudowanych setki lat temu, na stromych skarpach, nad przepaściami, człowiek mimo wszystko dochodzi do wniosku, iż to naprawdę wielkie szczęście, iż wiele z nich ostało się mimo tych podziemnych źródeł i niesprzyjającego klimatu.

Tak jak w Wenecji, gdzie prawie całe miasto poprzecinane jest życiodajnymi kanałami (jak naczynia włosowate w tętniącym organizmie), gdzie prawie każda kamienica poza dostępem gondolą do niej, ma również dojście ulicą, to podobne utrudnienia są w Bad Gastein. Przyklejone do skał domy, mają z jednej strony dostępną tylko dla orłów zadartą pionowo ścianę góry, ale z drugiej niteczki dróg, albo jednej jedynej drogi dającej życie ich mieszkańcom. Świadczy to też na korzyść ówczesnych budowniczych którzy musieli posiąść architektoniczną wiedzę, jak i wiedzę z inżynierii sanitarnej która przetrwała setki lat i pozwoliła zaludnić te niesprzyjające warunki i niesłychanie trudną pełną niespodzianek pełną urwisk topografię terenu.

Patrząc na całe Bad Gastein z pokoju hotelowego, które poniżej wyściela się na skarpach i ścianach górskich, człowiek nie może się oprzeć wrażeniu, iż twoja przestrzeń hotelowa to najbardziej płaski teren od tego poniżej i powyżej na zewnątrz.

Piotrek Górski

Idź do oryginalnego materiału