Grad goli w pierwszym sparingu

1 tydzień temu

Piłkarze Chełmianki bardzo udanie rozpoczęli nowy rok. W swoim pierwszym meczu, co prawda tylko kontrolnym, wysoko pokonali czwartoligową Tomasovię Tomaszów Lubelski 6:2 (3:1). Na boisku zabrakło trzech podstawowych zawodników biało-zielonych:

Bartłomieja Korbeckiego, Maksymiliana Cichockiego oraz Jakuba Romanowicza. Z dobrej strony natomiast pokazał się 16-letni Mateusz Kędzia, z którym Chełmianka nie dawno podpisała profesjonalny kontrakt.

Na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Ceramicznej rozegrano pierwszy mecz od zakończenia budowy obiektu. W sobotnie przedpołudnie, 18 stycznia, trzecioligowa Chełmianka zmierzyła się z Tomasovią Tomaszów Lubelski, czołowym zespołem czwartej ligi. Wyżej notowani chełmianie nie dali rywalowi szans i wygrali aż 6:2.

Gospodarze rozpoczęli mecz w dość eksperymentalnym ustawieniu. Parę środkowych obrońców stworzyli Karol Pendel oraz młody, bo zaledwie 16-letni wychowanek Mateusz Kędzia. Trener Grzegorz Bonin chciał też sprawdzić dwóch testowanych zawodników, m.in. Eryka Klimowicza z Ogniwa Wierzbica. Obaj wypadli przeciętnie.

Strzelanie rozpoczął Słowak Michal Klec, który w sobotę dał sygnał, iż powoli wraca do swojej normalnej wysokiej dyspozycji. W 15 min. uderzył z rzutu wolnego z ponad 20 metrów nie do obrony. Ten sam piłkarz miał udział przy drugim golu dla Chełmianki. Po stałym fragmencie dokładnie dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie Krystian Mroczek strzałem „na raty” pokonał bramkarza gości. Tomasovia kilka minut później przeprowadziła szybki kontratak, czym kompletnie zaskoczyła chełmian i zdobyła kontaktową bramkę. Odpowiedź trzecioligowca była wręcz natychmiastowa.

Maksim Kvenstar przejął piłkę na 35 metrze, przebiegł z nią kilka metrów i uderzył precyzyjnie z lewej nogi. Piłka przy prawym słupku wpadła do bramki przyjezdnych. Tuż po zmianie stron bardzo dobrze w polu karnym rywala zachował się napastnik Dawid Kasprzyk, który wykorzystał swoją okazję i zdobył czwartego gola. Chełmianka nie zwalniała tempa i dążyła do zdobycia kolejnej bramki.

Sztuka ta udała się Michałowi Kobiałce. Kibiców na pewno cieszy fakt, iż pomocnik chełmskiej drużyny jest zdrowy i wiosną ma być prawdziwym liderem drużyny. Co prawda po szkolnym błędzie Jakuba Grzywaczewskiego Tomasovia zdobyła drugiego gola, ale ostatnie słowo w tym spotkaniu należało do podopiecznych Grzegorza Bonina. W 90 min. na listę strzelców wpisał się Paweł Perdun.

Chełmianka rozpoczęła mecz w składzie: Grzywaczewski – Wiatrak, Kędzia, Pendel, Kvenstar, Piekarski, Klec, Klimowicz, zawodnik testowany, Karbownik, Mroczek. W drugiej połowie zagrali: Sarnowski, Zmorzyński, Ofiara, Pek, Kobiałka, Perdun, Kasprzyk. Oprócz Bartłomieja Korbeckiego, Jakuba Romanowicza i Maksymiliana Cichockiego nie grali jeszcze Marcel Złomańczuk i Fryderyk Misztal. Co istotne, w poniedziałek do treningów z Chełmianką powróci bramkarz Michał Jerke, który zakończył testy w drugoligowym Świcie Skolwin i zdecydował, iż w rundzie wiosennej będzie grał dla chełmskiego klubu. Kolejny sparing Chełmianka rozegra ze Świdniczanką Świdnik. (lc, fot. Chełmianka Chełm)

Idź do oryginalnego materiału