Gdyby przenieść się 400 kilometrów na zachód od Karkonoszy, trafilibyśmy do miejsca, które już na pierwszy rzut oka wygląda zaskakująco znajomo. Goslar, miasto cesarzy i górników w sercu Dolnej Saksonii, to niezwykła mieszanka średniowiecznej architektury, górskich pejzaży i historii przesiedleńców – a więc wszystkiego, co kojarzy nam się także z Dolnym Śląskiem. Goslar leży u podnóża gór Harz, w południowej części Dolnej Saksonii. Z Jeleniej Góry dzieli je niespełna 5 godzin jazdy samochodem – wystarczająco blisko, by myśleć o weekendowej wyprawie, a jednocześnie na tyle daleko, by poczuć świeżość innego krajobrazu. Ale to, co najbardziej uderza polskiego turystę, to dziwna bliskość doświadczeń.
[foto:7588793]
Tak jak nasz region, Goslar wyrósł na bogactwie górnictwa. Złoto i srebro z Harzu płynęły tu przez wieki, zapewniając miastu status jednego z najważniejszych ośrodków Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Z kolei nasze Rudawy Janowickie i Góry Izerskie mają w historii poszukiwań kruszców podobny rozdział. choćby legendy o Walonach i poszukiwaczach złota znajdują tu swoją odpowiedź – Niemcy równie mocno pielęgnują pamięć o górniczej przeszłości.
[foto:7588801]
Spacerując po Goslar, łatwo dostrzec podobieństwa do dolnośląskich miasteczek – rynek otoczony bogato zdobionymi kamienicami, setki kolo