Piątkowy poranek przyniósł wyraźne ożywienie na rynku walutowym! Kurs euro spadł poniżej 4,25 zł, podejmując atak na tegoroczne minima. Polska waluta umacnia się względem euro, mimo iż dolar amerykański utrzymuje swoją siłę.
Fot. Pixabay
O 9:15 kurs euro wynosił 4,2475 zł, co oznacza pół grosza mniej niż na zamknięciu czwartkowych notowań. To ruch w kierunku kluczowej strefy wsparcia, która w tym roku zatrzymała rajdy złotego w kwietniu, maju, lipcu i wrześniu. jeżeli złoty przełamie ten poziom, możliwe są dalsze spadki kursu euro, prowadzące do wartości nienotowanych od wielu lat.
Przy poziomie 4,21 zł wracamy do przedcovidowych dołków ze stycznia 2020 roku. Jeszcze niżej czekają poziomy z początku 2018 roku (4,1263 zł), a następnie wsparcie z kwietnia 2015 roku na poziomie 3,96 zł. Grudniowe umocnienie złotego odbywa się w cieniu bardzo mocnego dolara, który, po decyzji Rezerwy Federalnej o „jastrzębiej obniżce” stóp procentowych, zyskał na wartości. Kurs EUR/USD spadł poniżej 1,04, niemal wyrównując dwuletnie minimum z listopada. W ciągu ostatnich dwóch dekad euro było słabsze względem dolara jedynie w drugiej połowie 2022 roku, gdy Europa zmagała się z kryzysem energetycznym.
Dolar na polskim rynku trzyma się stabilnie. Rano był wyceniany na 4,1000 zł, czyli o ponad grosz mniej niż dzień wcześniej. Choć kurs EUR/PLN od początku roku spadł o 2,1%, dolar umocnił się wobec złotego o ponad 4%. Frank szwajcarski, wyceniany na 4,5627 zł, utrzymuje stabilność i od czterech tygodni pozostaje w lokalnym trendzie spadkowym, po tym jak w listopadzie wyrównał tegoroczne maksimum na poziomie 4,71 zł.
Czy złoty wykorzysta obecną siłę, by przełamać najważniejsze poziomy wsparcia? Inwestorzy z uwagą śledzą kolejne ruchy na rynku walutowym, które mogą przynieść przełomowe zmiany.