Hit kolejki dla zielonogórzan! Pewne zwycięstwo Osiński-Trans AZS-u UZ

11 godzin temu

W starciu dwóch czołowych ekip III ligi więcej argumentów było po stronie akademików, którzy w trzech setach pokonali Sokół Pyrzyce i dzięki tej wygranej, zbliżyli się do lidera ze Słubic na zaledwie punkt. To siódmy triumf ekipy Adriana Buchowskiego w tym sezonie.

Tajemnicą nie było to, iż przed meczem spodziewano się pięciosetowego spotkania i choć takiego nie było, to na brak emocji i przede wszystkim dobrego siatkarskiego widowiska, nikt nie mógł narzekać. Już pierwsze akcje sprawiały wrażenie, iż o wytypowanie zwycięzcy będzie trudno. Raz na prowadzeniu byli zielonogórzanie, a za chwilę siatkarze Sokoła. Dopiero w końcówce seta AZS wypracował sobie prowadzenie 24:21. Wydawać by się mogło, iż zwycięstwo w inauguracyjnej partii jest już tylko formalnością. Goście robili jednak wszystko, aby odrobić te straty i po zdobyciu dwóch punktów z rzędu, mieli szansę na doprowadzenie do remisu. Tak się jednak nie stało, a po skutecznym bloku Jakuba Kładzia, gospodarze wygrali pierwszego seta 25:23.

W drugiej partii także mieliśmy wyrównany początek, jednak zielonogórzanie odskoczyli od swoich rywali dużo wcześniej i po zwycięstwie 25:19, objęli prowadzenie 2:0.

W trzeciej odsłonie gospodarze mieli zdecydowanie najtrudniejszą przeprawę. Siatkarze z Pyrzyc dobrze weszli w tego seta i zdołali stworzyć sobie kilkupunktową zaliczkę. Zawodnicy AZS-u nie zamierzali jednak rozważać scenariusza, w którym zostałaby rozegrana czwarta partia i po serii udanych zagrań, wygrali trzecią odsłonę 25:23 i cały mecz 3:0.

Najlepszym siatkarzem po zielonogórskiej stronie został wybrany Maciej Januszewski, z którym mieliśmy okazję rozmawiać po zakończeniu spotkania.

Trzeci set pokazał charakter chłopaków. Naprawdę “szacun” za wyciągnięcie tego trzeciego seta. Pokazaliśmy, iż tutaj pomału robi się twierdza przy ul. Prof. Szafrana. Chcieliśmy też pokazać chłopakom z Pyrzyc, iż potrafimy grać w siatkówkę, bo u nich niestety przegraliśmy, także tutaj dzisiaj bardzo cenne trzy punkty, bo nasz zespół, jak na poziom III ligi to był poukładany. Cieszą kolejne trzy punkty. Skupiamy się na następnym meczu. Jedziemy na trudny teren do Kowalowa, bo jak oni u nas byli, to trochę się nam postawili, także na pewno myślimy o kolejnym meczu. Co będzie w nowym roku, to zobaczymy.

Powody do euforii miał również trener AZS-u, Adrian Buchowski.

Sama tabela też pokazuje, iż zespoły są zbliżone do siebie poziomem. My na drugim miejscu, tak naprawdę nieduża strata do pierwszej ekipy, Sokół trzecie miejsce. Fajnie, iż chłopaki pokazali dzisiaj naprawdę dużo charakteru na boisku, bo zagrali bardzo dobry mecz, a przeciwnik się nie położył, tylko naprawdę dał z siebie maksa. Dzisiaj tak naprawdę wygraliśmy konsekwencją. Graliśmy dobrze w obronie i to konsekwentnie przez całe trzy sety i to wystarczyło, żeby tę końcówkę wyciągnąć na naszą korzyść.

Nagrodę dla najskuteczniejszego zawodnika wśród gości otrzymał Mateusz Malewicz, który tak skomentował przegrany mecz.

Uważam, iż walka była w każdym momencie, w zagrywce, przyjęciu, ataku. Widać, iż chłopaki z Zielonej Góry są bardziej zgrani niż my. Odegrali się za poprzedni mecz, gdzie przegrali 1:3. Zagrali dobry mecz. Uważam, iż my też zagraliśmy dobry mecz. Po prostu wygrali lepsi. Patrząc od strony taktycznej, to w drugim secie zabrakło nam odejścia. Graliśmy tylko jednym skrzydłem, przez co może już kondycyjnie padliśmy. Gdybyśmy tam pokończyli na środku, na prawym więcej, to może ten set byłby bardziej wyrównany. Uważam, iż każdy set był wyrównany oprócz tego drugiego. Tak naprawdę w pierwszym i trzecim secie dwie, trzy akcje zadecydowały o tym. Zabrakło nam właśnie tego wykończenia w ataku, bo obydwie drużyny grały dobrze w przyjęciu, w obronie, w bloku. Wygrali atakiem.

Jak dotąd, AZS przegrał we własnej hali tylko raz, natomiast w całym sezonie poniósł zaledwie dwie porażki. Taka dyspozycja daje zielonogórzanom pozycję wicelidera. Już w najbliższą sobotę, zielonogórscy siatkarze zagrają na wyjeździe z piątą drużyną tabeli, SKS Dzikami Kowalów. Początek meczu o 17:00.

Idź do oryginalnego materiału