
Porażki zarówno w ostatnim domowym, jak i wyjazdowym meczu sprawiły, iż do dzisiejszego pojedynku z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, ekipa Cellfast Wilków Krosno przystąpi podwójnie zmotywowana. – Chcemy wrócić na zwycięską ścieżką – taki jasny sygnał płynie z krośnieńskiej „Watahy”.
ŻUŻEL. METALKAS 2. EKSTRALIGA
Krośnianie po sensacyjnej porażce na własnym torze (pierwszej od blisko roku) z Orłem Łódź, później wprawdzie pewnie wygrali w Tarnowie, ale już w kolejnym meczu – Derbach Podkarpacia w Rzeszowie – musieli uznać wyższość Texom Stali Rzeszów.
– Dzisiaj na pewno byśmy tego bonusa nie zrobili, gdyby Dimitri nie ruszył do przodu. Także cieszę się, iż jest z nami, iż wrócił. Natomiast – jak to jest w żużlu – część zawodników wstaje na nogi z tygodnia na tydzień, a jedni po prostu notują gorsze rezultaty i dzisiaj wracają do domu z głową pełną myśli i takiego niepokoju na przyszłość. Więc na pewno będą wzmożone treningi, jeżeli chodzi o zawodników, którzy mają jakieś problemy i wymagają tego, żeby poprawić swoją jazdę – mówił po spotkaniu w Rzeszowie Michał Finfa, dyrektor sportowy klubu z Krosna.
– Teraz musimy zapomnieć o dzisiejszym dniu i skupić się na kolejnym ważnym domowym meczu z Bydgoszczą – dodał Dimitri Berge, francuski żużlowiec ekipy z Podkarpacia.
We wszystkich tych meczach ekipa Piotra Świderskiego musiała sobie jednak radzić bez podstawowego juniora, Piotr Świercza, który pojawił się już w składzie na dzisiejszy mecz i powinien wystąpić przeciwko ekipie z Bydgoszczy. Świderski pojechał już w sobotę w Lublinie w finale MMPPK, ale na torze pojawił się tylko dwa razy, wyraźnie oszczędzając kontuzjowany obojczyk na niedzielne starcie ligowe.

Ekipa Tomasza Bajerskiego, która obok Unii Leszno, jest jednym z głównych kandydatów do awansu w szeregi PGE Ekstraligi, sporo traci ze swojej mocy w meczach wyjazdowych. Bydgoszczanie w tym sezonie przegrali już w Lesznie i Tarnowie, a ostatnio długo męczyli się w Poznaniu z tamtejszym PSŻ-tem, by ostatecznie wygrać 49-41. Skoro w Krośnie przegrała Unia Leszno, to dlaczego jej losu nie miałaby podzielić także Polonia? O tym, czy tak w rzeczywistości będzie, przekonamy się dziś około godz. 15. W pierwszym meczu obu drużyn w Bydgoszcz, górą była tamtejsza Polonia, która pokonała Cellfast Wilki 49-41.

