Ich domy już długo nie postoją. Tę część gminy zaleją wodą i postawią tamę. "Mamy zgodę"

4 dni temu
Zdjęcie: Fot. Ralf Lotys, CC BY 4.0 , via Wikimedia Commons, fot. Screen @portalsamorzadowy/Facebook


Już niedługo dwie rodziny będą zmuszone opuścić swoje domy. Wszystko przez budowę zbiornika i zapory na rzece Ścinawa Niemodlińska. Inwestycja ma ochronić gminy przed zalaniem, zatrzymać wodę na czas suszy i stworzyć nowe możliwości dla regionu. Co na to mieszkańcy?
W Korfantowie na Opolszczyźnie ruszyły przygotowania do budowy zbiornika wodnego na rzece Ścinawa Niemodlińska. Choć inwestycja ma przynieść korzyści całej gminie, nie wszystkim łatwo pogodzić się z jej kosztami. Znikną dwa domy, a niektórzy wciąż nie wiedzą, czy warto planować przyszłość w miejscu, które niedługo może zniknąć pod wodą. Samorządy jednak mówią jednym głosem, a wsparcie rządowe ma pozwolić zrealizować projekt, który zmieni lokalną rzeczywistość.


REKLAMA


Zobacz wideo O tym musisz pamiętać sprawdzając prognozy. istotny głos eksperta


Ścinawa Niemodlińska wylewa kilka razy w roku. Burmistrz chce zrobić z tym porządek
Pomysł budowy zbiornika wodnego na Ścinawie Niemodlińskiej sięga czasów międzywojennych. Już wtedy planowano utworzenie akwenu w tym miejscu, a koncepcja była już dość zaawansowana. Temat powrócił w latach 70., jednak dopiero dziś, w dobie postępujących zmian klimatu, zagrożenia suszami i coraz częstszych powodzi, inwestycja nabrała nowego znaczenia. W 2021 roku została oficjalnie wpisana do "Planu przeciwdziałania skutkom suszy" w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury.


Wznowienie rozmów przyspieszyła ostatnia powódź na Opolszczyźnie. W styczniu 2025 roku w Korfantowie odbyło się spotkanie robocze z inicjatywy burmistrza Janusza Wójcika, podczas którego omawiano możliwości finansowania przedsięwzięcia. Miesiąc później radni jednogłośnie przyjęli uchwały w sprawie wspólnej realizacji inwestycji.


Mówimy jednym głosem, gmina Korfantów i gmina Prudnik, potrzebują tego zbiornika. Po pierwsze chronimy przed powodzią, po drugie zabezpieczamy wodę nie tylko na wypadek suszy


- powiedział Janusz Wójcik w rozmowie z terazprudnik.pl.


Cena bezpieczeństwa: 70 mln zł i dwa domy mniej. Czy to uspokoi rzekę?
Projektowany zbiornik ma zająć aż 88 hektarów i obejmie tereny między Ścinawą Małą, Ścinawą Nyską, Piorunkowicami, a lasem koło Rudziczki. Sama inwestycja opiera się na naturalnej niecce, co ułatwia budowę, gdyż nie trzeba stawiać bocznych wałów, a jedynie zaprojektować szeroką na 200 metrów tamę. Koszt całego przedsięwzięcia oszacowano na około 70 milionów złotych. Środki mają pochodzić z rządowego programu przeciwdziałania niedoborowi wody na lata 2021–2027, możliwe jest również wsparcie z funduszy unijnych.


Budowa tamy i zbiornika niesie ze sobą nie tylko korzyści, ale i zmiany dla lokalnej społeczności. W rejonie planowanej inwestycji konieczne będzie przesiedlenie dwóch rodzin. Burmistrz jednak zapewnia, iż są one gotowe i czekają na rozpoczęcie prac. Choć decyzja o budowie nie jest wolna od emocji, inwestycja ma szerokie poparcie mieszkańców, szczególnie tych, którzy co roku zmagają się ze skutkami podtopień.


Ścinawa Niemodlińska zalewa nas albo podtapia w ciągu roku trzy-cztery razy. Ten zbiornik zapewni, iż gmina nie będzie zalana. Nie potrzebujemy choćby specjalnych konsultacji. Mamy zgodę wszystkich rolników, właścicieli pól


- podkreślił Wójcik podczas spotkania z Wodami Polskimi w Nysie. Oprócz podstawowej funkcji, czyli ochrony przeciwpowodziowej, zbiornik ma również pełnić rolę rekreacyjną i krajobrazową. Dzięki położeniu wśród pagórków i pobliskiego kompleksu leśnego teren ma szansę stać się nową atrakcją dla turystyki oraz lokalnej agroturystyki.
Czy popierasz budowę zbiorników wodnych, choćby jeżeli wiąże się to z wysiedleniami i zmianą krajobrazu? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału