Nadciągająca fala zimna i intensywnych opadów śniegu paraliżuje Polskę w połowie marca. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał serię alarmujących ostrzeżeń dla niemal całego kraju, zapowiadając gwałtowne załamanie pogody. Synoptycy prognozują drastyczny spadek temperatury, który w niektórych regionach południowej Polski może sięgnąć choćby -14 stopni Celsjusza. Ta niespodziewana zimowa ofensywa stawia pod znakiem zapytania nadejście wiosny, na którą wielu Polaków liczyło po wcześniejszych, względnie łagodnych tygodniach.

Fot. Warszawa w Pigułce
Pogoda w najbliższych dniach zdecydowanie nie napawa optymizmem. Początek nowego tygodnia przyniesie kontynuację zimowej aury, która już teraz daje się we znaki mieszkańcom wielu regionów Polski. Jak informuje synoptyk IMGW Dorota Pacocha, w nocy z niedzieli na poniedziałek (16-17 marca) niebo nad Polską będzie przeważnie zachmurzone, choć miejscami pojawią się większe przejaśnienia i rozpogodzenia. Ta pozorna obietnica poprawy pogody zostanie jednak przysłonięta przez nadciągającą z północy falę opadów, które początkowo pojawią się w formie deszczu i deszczu ze śniegiem, by następnie przejść w opady śniegu.
Szczególnie intensywne opady spodziewane są w rejonach górskich i podgórskich. W Karpatach i ich okolicach pokrywa śnieżna może powiększyć się o 5-8 centymetrów, natomiast w Sudetach przyrost może sięgnąć choćby 10 centymetrów. Takie warunki z pewnością ucieszą miłośników sportów zimowych, którzy nie zdążyli jeszcze nacieszyć się śniegiem w tym sezonie, jednak dla kierowców i pieszych stanowią poważne zagrożenie.
Temperatura minimalna tej nocy wyniesie od -5 stopni Celsjusza w centralnej części kraju do zaledwie 1 stopnia na wybrzeżu. Wyjątkowo chłodno będzie w rejonach podgórskich Karpat, gdzie termometry mogą wskazać około -6 stopni. Ten spadek temperatury, w połączeniu z opadami, stwarza idealne warunki do tworzenia się oblodzeń na drogach i chodnikach, co znacząco zwiększa ryzyko wypadków i urazów.
Dodatkowym niebezpieczeństwem będzie wiatr, który tej nocy osiągnie umiarkowane natężenie, a przejściowo może stać się dość silny, z porywami dochodzącymi do 60 kilometrów na godzinę. Na wybrzeżu sytuacja będzie jeszcze bardziej niebezpieczna – tam porywy mogą osiągnąć prędkość choćby 75 kilometrów na godzinę. Połączenie niskiej temperatury z silnym wiatrem spotęguje odczucie chłodu, sprawiając, iż temperatura odczuwalna będzie znacznie niższa niż wskazania termometrów.
W związku z nadciągającymi zagrożeniami, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał szereg ostrzeżeń pierwszego stopnia. Alerty dotyczące oblodzenia obejmują praktycznie całą Polskę, z wyjątkiem południowych regionów. Ostrzeżeniem przed przymrozkami objęto z kolei cały kraj, co świadczy o powszechnym charakterze nadciągającego ochłodzenia. Mieszkańcy pasa wybrzeża powinni przygotować się dodatkowo na silny wiatr, natomiast południowe krańce Polski zostały objęte ostrzeżeniem przed intensywnymi opadami śniegu.
Poniedziałek 17 marca nie przyniesie wyraźnej poprawy aury. Zachmurzenie będzie umiarkowane, okresami wzrastające do dużego. W wielu częściach kraju spodziewane są przelotne opady deszczu ze śniegiem i śniegu, a na zachodzie również samego deszczu. W górach opady śniegu mogą być intensywniejsze, prowadząc do przyrostu pokrywy śnieżnej o kolejne 5 centymetrów. Taka aura z pewnością utrudni poranny dojazd do pracy i szkoły, dlatego warto rozważyć wcześniejsze wyjście z domu lub skorzystanie z komunikacji publicznej zamiast samochodu.
Temperatura w ciągu dnia będzie zróżnicowana w zależności od regionu. Na północnym wschodzie kraju termometry pokażą ledwie 0 stopni Celsjusza, podczas gdy na zachodzie będzie nieco cieplej – do 7 stopni. Ten gradient temperaturowy może dodatkowo potęgować turbulencje atmosferyczne i związane z nimi zjawiska pogodowe. Wiatr utrzyma swój umiarkowany charakter, na wybrzeżu pozostanie dość silny, a w całym kraju będzie porywisty. Nad morzem porywy osiągną prędkość do 60 kilometrów na godzinę, co w połączeniu z niską temperaturą stworzy warunki szczególnie nieprzyjemne dla przebywających na otwartej przestrzeni.
Prawdziwy szok termiczny czeka Polaków w nocy z poniedziałku na wtorek, kiedy to niebo będzie przeważnie bezchmurne lub pojawi się małe zachmurzenie. Tylko początkowo na południowym wschodzie utrzyma się zachmurzenie umiarkowane i duże z zanikającymi opadami śniegu. Ta pozornie dobra wiadomość o rozjaśnieniu nieba niesie ze sobą poważne konsekwencje – brak chmur umożliwi intensywne wypromieniowanie ciepła z powierzchni ziemi, co prowadzi do drastycznego spadku temperatury.
I rzeczywiście, prognozy na tę noc są alarmujące. Temperatura minimalna wyniesie od -14 stopni Celsjusza na Podhalu, przez -10 stopni na południu kraju i -3 stopnie na zachodzie, do zaledwie 1 stopnia na wybrzeżu. Szczególnie narażone będą obszary podgórskie, gdzie lokalnie termometry mogą wskazać choćby -12 stopni. Tak niskie temperatury w drugiej połowie marca są zjawiskiem rzadkim i mogą stanowić poważne zagrożenie nie tylko dla ludzi, ale również dla roślinności, która pod wpływem wcześniejszych, łagodniejszych dni mogła rozpocząć wiosenny cykl wegetacyjny.
Meteorolodzy podkreślają nietypowość obecnej sytuacji pogodowej. Choć marzec w Polsce często bywa miesiącem kapryśnym, z naprzemiennymi okresami ocieplenia i ochłodzenia, to tak intensywne ataki zimy w drugiej połowie miesiąca zdarzają się rzadko. Według danych historycznych, średnia temperatura marca w ostatnich latach wykazywała tendencję wzrostową, co czyni obecne ochłodzenie jeszcze bardziej zaskakującym.
Warto przypomnieć, iż rekordowo niskie temperatury marca w Polsce sięgały choćby -30 stopni Celsjusza, jednak miało to miejsce w pierwszej dekadzie miesiąca i w latach znacznie odbiegających od współczesnych warunków klimatycznych. Z kolei rekordowo wysokie temperatury marca przekraczały 25 stopni, co pokazuje, jak zmienny może być to miesiąc. w tej chwili obserwowane ochłodzenie, choć dalekie od historycznych rekordów, stanowi znaczące odchylenie od średnich wartości dla tego okresu.
Tak gwałtowne zmiany pogody mają również istotny wpływ na nasze zdrowie. Lekarze ostrzegają, iż nagłe wahania temperatury i ciśnienia atmosferycznego mogą prowadzić do zaostrzenia objawów chorób przewlekłych, szczególnie u osób z problemami kardiologicznymi i reumatycznymi. Dodatkowo, zimno i wilgoć sprzyjają infekcjom dróg oddechowych, dlatego warto szczególnie zadbać o odpowiednie ubranie i wzmocnienie odporności.
Obecna sytuacja meteorologiczna stanowi również wyzwanie dla służb miejskich i drogowych. Nagłe opady śniegu i oblodzenia wymagają szybkiej reakcji w postaci posypywania dróg i chodników solą lub piaskiem. W wielu miejscowościach służby zostały postawione w stan podwyższonej gotowości, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom. Kierowcy powinni rozważyć ponowne zamontowanie opon zimowych, jeżeli zdążyli już przygotować swoje pojazdy na wiosnę.
Rolnicy z niepokojem obserwują prognozy, obawiając się o swoje uprawy. Szczególnie narażone są drzewa owocowe, które mogły już rozpocząć pączkowanie pod wpływem wcześniejszych, cieplejszych dni. Silne przymrozki mogą zniszczyć pąki i kwiaty, co przełoży się na znaczące straty w tegorocznych zbiorach. Sadownicy stosują różne metody ochrony roślin przed mrozem, takie jak zadymianie sadów czy specjalne opryski, jednak przy tak niskich temperaturach ich skuteczność może być ograniczona.
Synoptycy przewidują, iż obecna fala zimna utrzyma się przez kilka dni, a stopniowa poprawa aury nastąpi dopiero w drugiej połowie tygodnia. Do tego czasu zalecana jest szczególna ostrożność podczas podróży, odpowiednie zabezpieczenie instalacji wodnych przed zamarzaniem oraz dbałość o osoby starsze i samotne, które mogą mieć trudności z ogrzaniem swoich domów.
Eksperci klimatyczni zwracają uwagę, iż takie ekstremalne zjawiska pogodowe, jak obecna fala zimna w środku kalendarzowej wiosny, mogą być jednym z przejawów globalnych zmian klimatycznych. Paradoksalnie, ocieplenie klimatu może prowadzić do destabilizacji cyrkulacji atmosferycznej, skutkując częstszym występowaniem nietypowych zjawisk pogodowych.
Polacy, marzący już o wiosennych spacerach i pierwszych piknikach, muszą uzbroić się w cierpliwość. Natura po raz kolejny przypomina nam, iż kalendarzowy podział na pory roku to tylko umowne ramy, które nie zawsze pokrywają się z rzeczywistymi warunkami atmosferycznymi. Zimowa aura w marcu, choć nieprzyjemna, jest częścią naturalnej zmienności klimatu naszej szerokości geograficznej i – miejmy nadzieję – stanowi jedynie krótki epizod przed prawdziwym nadejściem wiosny.