Wygrana w meczu z Wolą dawała 100 procent pewności utrzymania, przy innym rozwiązaniu trzeba było patrzeć na wyniki w innych meczach przedostatniej kolejki spotkań. Metro Warszawa niespodziewanie pokonało lidera, Necko Augustów, 3:0. Na szczęście AZS UWM Olsztyn nie sprostał na własnym parkiecie Sparcie Grodzisk Mazowiecki, przez co Sparta wskoczyła na fotel lidera, a AZS za tydzień uda się do Kozienic, by walczyć w meczu o wszystko. Z ligą już dawno pożegnały się rezerwy Lechii Tomaszów Mazowiecki; drugi spadkowicz wyłoni się z pary Kozienice – AZS UWM. W lepszej sytuacji są Kozieniczanie. Grają u siebie i do utrzymania wystarczy im choćby przegrana 2:3. Zajmujący 11. miejsce w tabeli NLO SMS PZPS II Spała nie jest brany pod uwagę do awansu ani do spadku, kończy sezon po zakończonej rundzie zasadniczej i ma zapewnioną grę w II lidze na przyszły sezon, niezależnie od zajętego miejsca.MOS Wola Tramwaje Warszawskie - MTS Międzyrzec Podlaski 3:2 (25:23, 22:25, 22:25, 25:20, 15:9)Wola: Pawlak, Pacholczak, Maciejewski, Roszkowski, Szlachcikowski, Libera, Chromik (L) oraz Bukowski, Banasiak.MTS: Kępka, Nowacki, Strycharz, Janczyk, Sobieszczak, Gołębiowski, Bielecki (L) oraz Jurkowski.Pierwszy set zaczął się dobrze dla gości, od ich prowadzenia 4:2. W końcu gospodarze odrobili stratę do 10:10 i sami odskoczyli rywalom na 12:10. Mimo to MTS złapał drugi oddech i wyszedł na prowadzenie 19:15. Jednak ostatnie słowo w tej partii należało do „Tramwajarzy”, którzy wygrali set do dwudziestu trzech. W secie drugim gra była wyrównana do stanu 10:10, potem pod siatką rządzili goście i wygrali do dwudziestu dwóch. Identyczny wynik był w secie trzecim, ale przebieg był inny. To gospodarze zaczęli lepiej. MTS dogonił rywali przy stanie 13:13 i w końcówce przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. Wygrana, choćby za trzy punkty, dla Międzyrzeczan była na wyciągnięcie ręki. Niestety w secie czwartym Wola zaczęła od prowadzenia 5:1, a mimo iż gwałtownie zrobiło się już tylko 5:4, to ostatecznie gospodarze pewnie wygrali to starcie do dwudziestu. O tym, która ekipa zgarnie dwa punkty, decydował tie-break. Od początku układał się on pod dyktando miejscowych: 4:0, 12:7, 14:8 i ostatecznie 15:9. Dwa punkty zostały w stolicy, jeden bardzo cenny w ogólnym rozrachunku pojechał do Międzyrzeca.Paweł Bieliński, trener MTS Międzyrzec Podlaski- Jadąc na mecz z MOS Woła wiedzieliśmy iż chłopaki dopiero co wygrali mistrzostwa Polski Juniorów, są na fali, dobrze grają. My wiedzieliśmy iż każda zdobycz punktowa daje nam praktycznie utrzymanie. Mecz mógł się podobać kibicom dużo wymian, obron, mocnych ataków. Oczywiście mieliśmy swoje szanse na trzy punkty, ale podział punktów był po prostu sprawiedliwy w tym meczu. Dzięki wynikom w innych meczach możemy spokojnie zakończyć sezon.