Ile kosztuje brak zagęszczenia? O stratach, których można było uniknąć

5 godzin temu

Wielu wykonawców bagatelizuje temat zagęszczania gruntu. Na oko „siadło”, inwestor zadowolony, robota odebrana. Ale gdy po kilku miesiącach pojawiają się pęknięcia, zapadnięcia i reklamacje, okazuje się, iż pominięcie jednego etapu kosztuje więcej niż cała zagęszczarka. Ten tekst pokazuje, jakie realne straty generują błędy przy zagęszczaniu i dlaczego nie warto oszczędzać na sprzęcie ani czasie.

Nieprawidłowe zagęszczenie gruntu – co widać, gdy jest już za późno

Zagęszczanie gruntu to etap, którego efektów nie widać od razu – bo są pod nawierzchnią. Ale to właśnie od niego zależy, czy podbudowa przeniesie obciążenia i zachowa stabilność. jeżeli zagęszczenie zostało wykonane zbyt słabo lub nierównomiernie, cała konstrukcja — od rur, przez podsypkę, aż po warstwę wierzchnią — zaczyna się stopniowo zapadać i pękać.

Problem w tym, iż to nie dzieje się natychmiast. Najczęściej usterki wychodzą po sezonie deszczowym lub zimie, kiedy firma już działa na innym zleceniu. Wtedy poprawki to nie tylko koszt robocizny i materiałów, ale też opóźnienie kolejnych projektów i ryzyko utraty zaufania klienta.

Skutki źle zagęszczonego gruntu – kto ponosi koszty?

Poprawa źle przygotowanego podłoża to nie tylko „kilka worków tłucznia więcej”. To:

  • roboczogodziny ludzi ściąganych z innych budów,
  • ponowna logistyka, transport i wjazd na plac,
  • rozbiórka nawierzchni i usunięcie elementów sąsiadujących,
  • przesunięcie harmonogramu kolejnych zleceń.

Dla porównania: wynajem profesjonalnej zagęszczarki to ok. 200 zł dziennie. Koszt naprawy fragmentu nawierzchni z kostki o powierzchni 10 m² to choćby 1200 zł lub więcej, nie licząc strat wizerunkowych i relacyjnych.

Reputacja? Też kosztuje — czasem więcej niż poprawka

Dla mikrofirm i lokalnych wykonawców największym kapitałem jest zaufanie. Klient prywatny, który zgłosi reklamację, raczej nie wróci — a opowie o tym znajomym. Przy inwestycjach publicznych może się to skończyć choćby karą umowną, pomniejszeniem wynagrodzenia albo usunięciem z listy wykonawców.

Jedna niewidoczna gołym okiem pomyłka przy zagęszczaniu gruntu może przekreślić całą opinię budowaną przez lata.

Sprzęt do zagęszczania – koszt czy inwestycja?

Zagęszczarki, które robią robotę, nie muszą być drogie. Ważne, żeby były:

  • dopasowane do typu gruntu i grubości warstwy,
  • odpowiednie do pracy jednoosobowej,
  • odporne na warunki i intensywną eksploatację.

Przykład? Swepac FB 505 – zagęszczarka rewersyjna o masie 440 kg i sile wymuszającej 66 kN, wyposażona w silnik wysokoprężny Hatz 1B50. Pracuje z częstotliwością 72 Hz, ma płytę o wymiarach 700 × 1080 mm i osiąga prędkość do 25 m/min. Nadaje się do zagęszczania grubych warstw nośnych, piasku czy kruszywa większej frakcji.

Z kolei Swepac F 92 to kompaktowa zagęszczarka jednokierunkowa z silnikiem Honda GX 160, masą 88 kg i siłą odśrodkową 19 kN. Ma szerokość roboczą 500 mm, pracuje z częstotliwością 93 Hz i świetnie sprawdza się przy pracach brukarskich, w tym zagęszczaniu podsypki i końcowym dociskaniu kostki — szczególnie w wersji z płytą elastomerową.

Dobrze dobrana zagęszczarka, taka jak w ofercie Swepac, to sposób na uniknięcie kosztownych poprawek i reklamacji.

Case z placu budowy: 10 000 zł za brak jednego przejazdu

Mikroprzedsiębiorca układał rury kanalizacyjne pod przyszły chodnik. Grunt – gliniasty, wilgotny, po kilku deszczowych nocach. Zasypał wykop bez wcześniejszego osuszenia i użycia zagęszczarki. Po dwóch miesiącach nawierzchnia osiadła o 5 cm na całej długości.

Poprawki objęły: rozbiórkę części chodnika, korektę linii, ponowne zasypanie, zagęszczenie i układkę. Koszt: ponad 10 000 zł. Wszystko dlatego, iż zabrakło jednego dobrze wykonanego przejazdu odpowiednią maszyną.

Tani sprzęt, drogie błędy – prosty bilans

Błąd przy zagęszczaniu potrafi kosztować więcej niż kilkumiesięczny leasing profesjonalnej zagęszczarki. A jeżeli doliczyć straty wizerunkowe i utracone zlecenia, to oszczędność „na sprzęcie” gwałtownie się mści. Dlatego coraz więcej firm stawia na sprzęt, który eliminuje błędy – nie je generuje.

Najtaniej jest zagęścić raz, dobrze

Błędy przy zagęszczaniu kosztują. jeżeli nie dziś, to za trzy miesiące. A wtedy to już nie tylko poprawka, ale często strata sezonu, klienta, a czasem i reputacji.

Sprzęt Swepac daje pewność, iż robisz robotę solidnie – od spodu. Niezależnie od tego, czy zagęszczasz podsypkę, warstwę nośną czy grunt gliniasty w wykopie.

Idź do oryginalnego materiału