Imprezowała w willi Playboya, kradła i krzywdziła. Teraz jest matką. "Jako socjopatka nie potrzebuję ludzi, ale zadawanie się z nimi jest korzystne"

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Na zdjęciu z prawej Patric Gagne, która w swojej książce pt. Socjopatka zdradziła, że w przeszłości włamywała się do domów i nawet jako dziecko nie bała się chodzić sama nocami po ulicy (zdjęcie w tle


Sama siebie opisuje jako złodziejkę, kłamczuchę i prześladowczynię, mimo iż nikt nigdy by się nie zorientował. Jedną ze strategii socjopatów jest bowiem dostosowanie się i bycie — pozornie — czarującym. Była psycholożka Patric Gagne, która jest zdiagnozowaną socjopatką, choćby jako dziecko nie potrafiła odczuwać strachu, wstydu czy współczucia i nie chciała się przytulać. Lubiła za to włóczyć się sama w nocy i włamywać do domów. Przez jakiś czas żyła intensywnie jako menadżerka muzyków, gdzie imprezowała m.in. w willi Hugh Hefnera, ale w końcu się zakochała i ustatkowała. Teraz wyjaśnia, jak myśli i czuje socjopata, czym różni się od psychopaty i dlaczego jej dzieci nie muszą się jej obawiać. Zdradziła także, czy przez cały czas popełnia przestępstwa i krzywdzi ludzi. — Już bardzo rzadko mam na to ochotę — mówi.
Idź do oryginalnego materiału