InPost ChKS Chełm zdobywa cenne punkty w PlusLidze

1 godzina temu
Zaledwie dwa dni po ciężkim starciu ze Skrą Bełchatów siatkarze InPostu powrócili do hali MOSiR, aby podjąć zespół Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa, a ciążyła na nich spora presja, ponieważ w tamtym momencie znajdowali się na dole plusligowej tabeli. Pierwsza partia zaczęła się wyrównanie, a pierwsze przełamanie nastąpiło przy stanie 10:10. Asem serwisowym popisał się Remigiusz Kapica, natomiast chwilę później goście popełnili błąd i InPost wyszedł na dwupunktowe prowadzenie. Przyjezdni nie składali jednak broni i dzięki skuteczności Milada Ebadipoura oraz Patrika Indry ponownie doprowadzili do remisu. Gospodarze długo na to nie pozwolili i po krótkiej wymianie znów zaczęli budować przewagę, stopniowo powiększając dystans. 24. punkt wpadł na ich konto, kiedy piłkę w aut posłał Ebadipour, ale chwilę później grę przedłużył kiwką Daniel Popiela. Następna wymiana była jednak ostatnia w tej partii, a błędem w zagrywce Jakub Kiedos zapewnił jej zgarnięcie biało-zielonym.W drugim secie jako pierwsi na prowadzenie wyszli przyjezdni prowadzeni przez Guillermo Falasca i trzymali dystans dopóki drużyna InPostu nie zbliżyła się na 14:15. Kapica skutecznie obił blok rywali i doprowadził do remisu, następne oczko zgarnął natomiast Łukasz Swodczyk. Częstochowianie zaczęli popełniać więcej błędów w przyjęciu i zagrywce, dzięki czemu biało-zieloni dodatkowo zachowywali bezpieczny dystans i na tablicy widniał wynik 22:18. Dwa kolejne punkty, po pomyłce Swodczyka i szczelnym bloku Jakuba Nowaka, zgarnęli przyjezdni, ale po chwili Bartłomiej Lipiński sprawił, iż biało-zieloni mieli pierwszą piłkę setową. I ten sam zawodnik sprawił, iż jej nie zmarnowali myląc się w ataku.Po dłużej chwili wyrównanej gry w trzeciej partii inicjatywę przejęli podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego. Punktem zwrotnym był błąd w zagrywce Ebadipoura, za moment ten sam zawodnik gości popełnił pomyłkę w obronie, na następnie dobry blok ustawił Swodczyk i zrobiło się 8:5. Drużyna z Częstochowy gwałtownie wzięła się jednak w garść - nie tylko nadrobiła straty i wyrównała za sprawą Indry, ale choćby wyszła na prowadzenie, kiedy w ataku pomylił się Tomasz Piotrowski. Znów zaczęła się walka "punkt za punkt" i na tablicy widniało 14:14. Oczko dla gości sprezentował Remigiusz Kapica nieudaną zagrywką i od tamtej pory siatkarze Hemarpolu zaczęli uciekać wynikiem, utrzymując minimalny dystans. Finalnie udało się im przedłużyć spotkanie, kiedy piłkę setową wykorzystał Patrik Indra uderzając po bloku ustawionym przez Tomasza Piotrowskiego.Czwarta partia początkowo dobrze układała się dla drużyny z Częstochowy, która po atakach Jakuba Nowaka i Milada Ebadipoura wyszła na prowadzenie 2:0. Gospodarze ścigali rezultat, ale wyrównali dopiero przy stanie 9:9, kiedy ataku Rune Fastelanda nie zdołał przyjąć Mateusz Masłowski. Rywale wrzucili jednak "wyższy bieg" i ponownie odskoczyli na kilka punktów, doprowadzając do bardzo nerwowej końcówki seta. Gospodarze nie poddawali się i dogonili przyjezdnych na 22:22 po skutecznym obiciu bloku Indry przez Amirhosseina Esfandiara. InPost ostatecznie zakończył wymagające starcie i piłkę meczową wykorzystał Piotrowski, zapewniając zwycięstwo swojemu zespołowi po uderzeniu w blok.- Ta wygrana była nam bardzo potrzebna, a w zasadzie, każdy punkt w tym sezonie będzie dla nas na wagę złota. Udało nam się uciec z ostatniego miejsca w tabeli, aczkolwiek staram się na nią nie spoglądać za często, bo dopiero niedawno zaczęliśmy sezon i chcemy skupić się na tym, jak podejść do kolejnych rywali - mówił po meczu trener biało-zielonych. - Cieszę się, iż cały zespół walczył o każdą piłkę i był zdeterminowany, bo to mobilizacja do dalszej pracy.MVP tego spotkania zdobył Remigiusz Kapica. Kolejny mecz InPost ChKS Chełm zagra na wyjeździe 22 listopada i zmierzy się z Jastrzębskim Węglem. Początek spotkania o 17:30, a transmisja w Polsacie Sport.
Idź do oryginalnego materiału