Intercity podniesie cenę biletów, żeby nie być konkurencją. Apelują o to samorządy

1 tydzień temu
Bo pociągi Intercity stały się prawdziwą konkurencją dla przewoźników samorządowych. Konkurencją – z ich punktu widzenia – niepożądaną. – Nie jest to zdrowa sytuacja. Będziemy musieli znaleźć w przyszłości rozwiązanie – zapowiedział na konferencji prasowej Janusz Malinowski, prezes PKP Intercity, cytowany przez rynek-kolejowy.pl.Intercity jest tańsze od przewoźników regionalnychZarząd PKP Intercity i Ministerstwo Infrastruktury powoli przyzwyczajają pasażerów do możliwej podwyżki cen biletów. Jak tłumaczy Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury, ceny nie były zmieniane od 10 lat.Zastrzegł jednak, że: – Nie podwyższymy cen biletów drastycznie. To nie jest możliwe. Nie może jednak być sytuacji, w której przewoźnik dalekobieżny jest tańszy od regionalnego – a tak dzieje się dziś. PRZECZYTAJ TEŻ: Chcą odwołać Radę Miejską i burmistrza Hrubieszowa. Czy znowu będzie referendum?W ten sposób zapowiedział podwyżkę ceny biletów na pociągi Intercity. Potwierdził to także Janusz Malinowski. Jako argument przywołał nierówną sytuację na rynku kolejowym. Co to znaczy? – Na odcinkach do 100 km jesteśmy znacznie tańsi od przewoźników regionalnych i to mając znacznie lepszą ofertę. Nie jest to zdrowa sytuacja. Będziemy musieli znaleźć w przyszłości rozwiązanie – wyjaśniał Malinowski.Połączenia dalekobieżne są tańsze od regionalnych choćby o 30 proc. Pasażer wybiera tańszą ofertęPotwierdzają to pasażerowie, którzy coraz chętniej wybierają pociągi Intercity. Jest wśród nich m.in. pan Tomasz, który z powodów zawodowych często musi przemieszczać się pomiędzy dwoma położonymi blisko siebie miastami. PRZECZYTAJ: Autobusem podmiejskim z Zamościa do Wólki Orłowskiej i Izbicy. Linia nr 18 startuje od kwietnia– To około 50 km w jedną stronę – precyzuje. – Wybieram tego przewoźnika, bo – po pierwsze – płacę mniej za bilet, a po drugie dużo szybciej pokonuję tę trasę. Zajmuje mi to 30 minut. Pociągiem Polregio – 45 minut. Wybór jest oczywisty. Według danych resortu, w pierwszej dwudziestce relacji o największych wzrostach liczby pasażerów są właśnie trasy o długości do 50 lub 70 km. – Zwiększając ofertę np. z 15 do 20 połączeń na dobę, gdy przewoźnik samorządowy uruchamia ich 25-30, stajemy się już dla niego szybszą alternatywą – podkreśla wiceminister Malepszak. I dodaje: – jeżeli w dodatku jesteśmy tańsi, to pasażer wybiera naszą ofertę, bo ma alternatywę w postaci pociągów jeżdżących co godzinę, a w szczycie choćby częściej. W pierwszym kwartale tego roku PKP Intercity przewiozło blisko 18,5 mln pasażerów, o 10 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
Idź do oryginalnego materiału