IV LIGA. Kłos remisuje, Start przegrywa

2 tygodni temu

Beniaminkowi uciekły dwa punkty…

GRYF GMINA ZAMOŚĆ – KŁOS GMINA CHEŁM 0:0

KŁOS: Kamiński – Marczuk, E. Poznański, Kawiak, Kowalski, Ł. Wójcicki, J. Rak (55 P. Poznański), Żwirbla, P. Wójcicki (70 K. Rak), Mazur (80 Mazurek), Gierczak.

Po pierwszym zdobytym w obecnym sezonie IV ligi punkcie, w meczu na własnym boisku z Granitem Bychawa, Kłos wybrał się do Zawady na starcie z Gryfem Gminą Zamość, z nadzieją na komplet oczek, bo w tym sezonie drużynie z powiatu zamojskiego nie wiedzie się najlepiej. – W drodze na mecz zaczął padać ulewny deszcz – opowiada Tomasz Hawryluk, trener Kłosa. – Gdy dojechaliśmy na miejsce, wiele wskazywało na to, iż spotkanie zostanie odwołane, bo na boisku było mnóstwo wody. Gospodarze chcieli jednak grać, nam również zależało na rozegraniu meczu. Zaczęło się usuwanie wody z boiska i ostatecznie sędzia zgodził się poprowadzić zawody. W kilku miejscach woda jednak została i w trakcie gry mocno przeszkadzała. Ale warunki były takie same dla jednych i drugich.

Kłos na początku meczu mógł objąć prowadzenie po niecodziennej sytuacji. Nieporozumienie obrońcy z bramkarzem zakończyło się odbiciem piłki od słupka. – kilka brakowało, a padłaby dla nas bramka – podkreśla T. Hawryluk.

Sam mecz nie był porywającym widowiskiem. Warunki na boisku zrobiły swoje. – Dużo było gry w środku pola, walki, a mało szybkich, składnych akcji. Gryf zagrażał nam jedynie przy stałych fragmentach gry, głównie wrzutach z autu. Boisko w Zawadzie jest dość wąskie i jeden z zawodników łatwo wrzucał piłki pod naszą bramkę, ale byliśmy czujni i nie pozwoliliśmy się zaskoczyć – opowiada szkoleniowiec Kłosa.

Goście w 75 min. mogli pokusić się o zwycięskiego gola. Paweł Mazur wybiegł z bocznego sektora i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Gryfa. – Golkiper gospodarzy wyszedł z bramki i skrócił kąt, utrudniając naszemu zawodnikowi pozycję do oddania skutecznego strzału. Mazur uderzył po ziemi, ale bramkarz zdołał nogą obronić. To była najlepsza sytuacja w całym meczu. Szkoda, bo uważam, iż z przebiegu gry, zwłaszcza okazji strzeleckich, byliśmy bliżsi wygranej. Gryf okazał się przeciwnikiem w naszym zasięgu – dodaje T. Hawryluk.

W najbliższym tygodniu odbędą się dwie kolejki czwartej ligi. W środę 18 września Kłosa czeka mecz u siebie z Opolaninem Opole Lubelskie. Początek starcia o 16.30. Z kolei w sobotę o 16.00 beniaminek zmierzy się w Kraśniku z miejscową Stalą, jednym z faworytów tegorocznych rozgrywek IV ligi. (lc)

Start walczył, ale przegrał

TOMASOVIA TOMASZÓW LUBELSKI – START KRASNYSTAW 1:0 (1:0)

1:0 – Szuta (31 karny).

START: Bartoszek – D. Pachuta, Skiba, Brzyski (77 Korzeniowski), Chariasz, Kukulski (59 Strug), Jabłoński (64 Kudła), Bałaszek (77 Sołdecki), Saj, Bronowicki, Florek.

W niedzielę przy padającym deszczu, w Tomaszowie Lubelskim zmierzyły się ze sobą dwie drużyny ze środka tabeli IV ligi. Po dobrym występie tydzień wcześniej z rezerwami Motoru Lublin, kibice Startu Krasnystaw liczyli na korzystny rezultat meczu z Tomasovią. Od pierwszego gwizdka to gospodarze mieli jednak optyczną przewagę i w 30 minucie wyprowadzili zabójczy atak. Piłka trafiła na prawe skrzydło do Damiana Szuty, który ograł Damiana Pachutę, a potem w polu karnym został sfaulowany przez Michała Saja. Sędzia wskazał na „wapno”, a jedenastkę pewnie wykorzystał sam poszkodowany (strzelił w środek bramki, Krystian Bartoszek zaryzykował i rzucił się w prawo). Start próbował walczyć o gola wyrównującego, ale gospodarze na kilka pozwalali podopiecznym trenera Marka Kwietnia.

W drugiej odsłonie inicjatywa wciąż należała do zespołu z Tomaszowa. gospodarzy. Start uratowała np. poprzeczka czy dobrze interweniujący po strzale Pleskacza Bartoszek. Drużyna z Krasnegostawu nieco bardziej ożywiła się w końcówce meczu. W 81 minucie groźnie z ostrego kąta strzelał Łukasz Strug, ale bramkarz Tomasovii nie dał się zaskoczyć. W doliczonym czasie gry mogło być 1:1. Start miał rzut wolny. Piłka trafiła do Norberta Kudły, który strzelił głową, ale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Szkoda. Gdyby zespół z Krasnegostawu grał tak przez cały mecz jak ostatnie 10 minut być może by nie przegrał. (kg)

Wyniki 6. kolejki IV Ligi:

TOMASOVIA TOMASZÓW LUBELSKI – START KRASNYSTAW 1:0, GRYF GMINA ZAMOŚĆ – KŁOS GMINA CHEŁM 0:0, Stal Kraśnik – Orlęta Radzyń Podlaski 3:0, Motor II Lublin – Janowianka Janów Lubelski 0:2, Lublinianka – Hetman Zamość 2:0, Huragan Międzyrzec Podlaski – Górnik II Łęczna 0:2, Granit Bychawa – Sygnał Lublin 1:3, Opolanin Opole Lubelskie – Avia II Świdnik 3:2. Pauza – Łada Biłgoraj.

IV Liga tabela

1. Stal K. 7 17 13-2
2. Lublinianka 6 16 17-5
3. Łada 6 14 18-8
4. Janowianka 7 13 16-8
5. Tomasovia 7 11 14-6
6. Orlęta 7 10 15-14
7. Sygnał 6 10 14-14
8. START 7 10 9-10
9. Opolanin 6 9 7-10
10. Granit 7 8 12-16
11. Hetman 7 8 7-11
12. Avia II 6 7 7-8
13. Motor II 7 6 11-23
14. Górnik II 6 5 10-17
15. Huragan 6 4 8-11
16. Gryf 7 3 3-9
17. KŁOS 6 2 3-12

Idź do oryginalnego materiału