IV liga: Rollercoaster w Bielsku, blisko sensacji w Wasilkowie

dziendobrybialystok.pl 19 godzin temu

Działo się na czwartoligowych boiskach w sobotę. Po dwóch piątkowych spotkaniach, gdzie komplet punktów zainkasowały MOSP Białystok i KS Śniadowo kibice obejrzeli grad goli i mieli mnóstwo emocji. W Wysokim Mazowieckim i w Wasilkowie mecze zaczęły się kiepsko dla faworyzowanych gospodarzy. W Wysokiem Mazowieckim zapachniało sensacją, kiedy Patryk Ołów uzyskał prowadzenie dla gości z Moniek. I im dłużej było do końca pierwszej połowie tym większe było zirytowanie gospodarze, którzy nie mogli uzyskać wyrównania. Dopiero w 3 minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy strzelił Kamil Gryko i na przerwę drużyny zeszły z remisem 1:1. W II połowie gospodarzom grało się swobodniej i nieco po godzinie gry podwyższyli na 2:1 po trafieniu Marka Grochowskiego. Potem Ruch dokumentował swoją przewagę kolejnymi golami: Tymoteusza Kostro i Kamila Jackiewicza. W Wasilkowie również początek meczu zaczął się sensacyjnie. Już w 4 minucie po rzucie karnym broniące się przed spadkiem Michałowo objęło prowadzenie po trafieniu Kacpra Szadłowskiego. Faworyci walczyli, ale przed przerwą nie zdołali wyrównać. Sztuka powiodła się dopiero po godzinie gry, kiedy do bramki Michałowa trafił Michał Dawidowicz. Goście odpowiedzieli kolejnym golem: też po rzucie karnym. W 7

Idź do oryginalnego materiału