Jacek Zieliński znów nie gryzie się w język

1 tydzień temu
Zdjęcie: Jacek Zieliński znów nie gryzie się w język


Przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN Tomasz Mikulski, na związkowym kanale „Łączy Nas Piłka”, odniósł się do sytuacji, która miała miejsce w sobotnim meczu Korony w Poznaniu z Lechem. Przypomnijmy, w 35. minucie bramkarz gospodarzy Bartosz Mrozek staranował w polu karnym piłkarza kieleckiego zespołu Marcela Pięczka.

Sędziujący to spotkanie Karol Arys ze Szczecina odgwizdał przewinienie zawodnika Żółto-Czerwonych i podyktował rzut wolny dla Lecha. 24-letni obrońca został odwieziony do szpitala, w którym stwierdzono u niego złamanie żebra.

– jeżeli to prawda, iż VAR nie zareagował, to jest to kompromitacja sędziów. Mogą mnie za te słowa ukarać, nie będę się tym przejmował – grzmiał na pomeczowej konferencji trener kielczan Jacek Zieliński.

Tymczasem Tomasz Mikulski wyjaśnia, w jaki sposób została zinterpretowana ta sytuacja.

– Ze strony bramkarza nie ma jakiekolwiek formy ataku skierowanego na przeciwnika: nie taranuje go nogą wystawioną w jego kierunku, nie wykonuje ruchu nogami w kierunku napastnika, nie kopie go. Przeciwnie, próbuje zminimalizować skutki kolizji – ocenił przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN.

– Ja nie żyję już tą sytuacją, ale inni słyszę wciąż tak. Zaczyna być ona rozdrapywana przez takie, powiedziałbym, mało poważne wypowiedzi na temat faulu. Najpierw przez eksperta w Canal + Adama Lyczmańskiego, a dzisiaj dostajemy informację o wypowiedzi szefa Kolegium Sędziów. Dla mnie to jest wręcz żenujące. Ta sprawa już by dawno przyschła, ale przez to jest rozdrapywana. Najwyraźniej to zdarzenie miało taki wpływ, iż niedługo na jego temat będzie się wypowiadał prezydent Donald Trump – stwierdził Jacek Zieliński.

64-letni szkoleniowiec nie uważa, iż uderzył w jednostkę tylko w system i nie obawia się reperkusji ze strony środowiska sędziowskiego.

– Nie uderzyłem w jednostkę, tylko w to co się dzieje. Odnośnie działania VAR-u mówimy już od dłuższego czasu, trenerzy mówią praktycznie jednym głosem. To nie jest tak, iż uderzyłem w środowisko sędziowskie. Natomiast jest takie powiedzenie, „uderz w stół, a nożyce się odezwą”. Ono idealnie pasuje do sytuacji – zakończył Jacek Zieliński.

Dokładne badania przeprowadzone w szpitalu w Kielcach wykluczyły jednak złamanie żebra u Marcela Pięczka. Jest to wyjątkowo bolesne stłuczenie, które wyłączy piłkarza z gry na trzy tygodnie.

Idź do oryginalnego materiału