Porażka Jagiellonii 1:3 w Kielcach z Koroną znacząco zmniejszyła szanse białostockiego zespołu na mistrzostwo Polski. Kontrowersyjna sytuacja z końca pierwszej połowy, kiedy Jewgienij Szykawka uderzył Norberta Wojtuszka, a następnie zdobył wyrównującego gola bez reakcji sędziów VAR, wzbudziła wiele dyskusji. Choć prowadziła 1:0 po golu Pululu, Jagiellonia straciła kontrolę nad meczem, a bramka "do szatni" podłamała zespół. Kapitan Jagiellonii, Taras Romanczuk, przyznał, iż gol przed przerwą miał negatywny wpływ na drużynę, a szybkie dwa gole Korony po zmianie stron utrudniły odrobienie strat. Niemniej jednak, sama porażka nie może być w pełni przypisana błędom sędziowskim, gdyż Jagiellonia po raz kolejny nie utrzymała prowadzenia i straciła trzy bramki. Rzecz w tym, iż ta konkretna pomyłka kosztowała Jagiellonię bardzo drogo i w podcięła jej skrzydła
Na cztery kolejki przed końcem sezonu strata Jagiellonii do liderującego Rakowa Częstochowa wynosi siedem punktów, a do Lecha Poznań pięć. W najbliższych meczach Jagiellonię czeka: Górnik Zabrze (4 maja, dom), Raków Częstochowa (10 maja, wyjazd), Śląsk Wrocław (16 maja, wyjazd) i Pogoń Szczecin (24 maja, dom). Aby obronić stan posiadania Jagiellonia musi punktować w każdym z nich.
W Jagiellonii coraz więcej wiadomo o zmianach kadrowych, które czekają ją po zakończeniu sezonu. Wiele wskazuje, iż na Jurowieckiej s