Ponad miesiąc czekali kibice w Białymstoku na powrót żółto-czerwonych na stadion przy ulicy Słonecznej. Na trybunach - mimo chłodu i tego, iż mecz był w środku tygodnia - były tylko sporadyczne wolne miejsca. A Jagiellonia od samego początku przystąpiła do ataków. Pierwsi jednak strzał w kierunku bramki próbowali oddać goście, ale strzał Josepha Mbonga został zablokowany. W 4 minucie pierwszą świetną akcję mieli białostoczanie: po akcji prawym skrzydłem zakończył ją Jesús Imaz, który odegrał piętą do Afimico Pululu, ale jego strzał minął bramkę Henry Bonello.
Ale goście nie zamierzali wyłącznie pilnować własnej bramki. W 9 minucie po podaniu Mbongo piłka trafiła na skrzydło do Saliou Thioune, który wymanewrował naszych obrońców i oddał strzał z 16 metrów. W środek bramki i zbyt lekko, aby zaskoczyć Sławomira Abramowicza. I ku zaskoczeniu widzów Maltańczycy wcale nie zamierzali oddać tanio skóry. Wbrew oczekiwaniom wcale n