Branża arbitrażu pełna jest opowieści o szybkich fortunach i spektakularnych sukcesach, ale większość z nich to marketing i piękne bajki. Prawda jest o wiele bardziej prozaiczna i wymaga znacznie więcej pracy niż sugerują reklamowe hasła. Dzisiaj chcę opowiedzieć trzy prawdziwe historie osób, które zbudowały swoje biznesy od zera, współpracując m.in. z platformami takimi jak CPA.Club , które oferują rzeczywiste wsparcie dla początkujących arbiterów pragnących rozwinąć stabilne źródło przychodów. To nie są bajki o milionowych obrotach w pierwszy miesiąc, ale uczciwe relacje o codziennej pracy, błędach, porażkach i małych zwycięstwach, które składają się na prawdziwy biznes w affiliate marketingu.
Historia pierwsza: Marcin - od 500 złotych do 15 000 miesięcznie
Marcin rozpoczął swoją przygodę z arbitrażem ruchu dwa lata temu z budżetem 500 złotych i laptopem z drugiej ręki. Pracował wtedy jako programista na etacie i szukał sposobu na dodatkowy dochód. Jego pierwszą platformą był CPA.Club, gdzie zarejestrował się po przeczytaniu pozytywnych opinii na forum marketing.
Pierwsze trzy miesiące były koszmarem. Marcin stracił swoje początkowe 500 złotych w ci