Jak czytać kilometry na autostradzie A4 w okolicach Krakowa

Każdy, kto choć raz jechał autostradą A4 w okolicach Krakowa, zna ten moment. W radiu pojawia się komunikat: „wypadek na A4, kilometr 409, kierunek Rzeszów”. I zanim zdążysz zerknąć w nawigację, w głowie pojawia się pytanie: czy to jeszcze przede mną, czy już za mną?

Kilometry na autostradzie brzmią technicznie i kojarzą się głównie z policyjnymi komunikatami. W rzeczywistości to jednak najprostszy i najdokładniejszy sposób opisania tego, co dzieje się na drodze.

Dlaczego w komunikatach pojawiają się kilometry

Autostrada A4 mierzona jest od zachodu na wschód. Im wyższy numer kilometra, tym bliżej wschodniej Małopolski. Odcinek, którym na co dzień porusza się większość kierowców z Krakowa i okolic, zabezpiecza Komisariat Autostradowy Policji w Krakowie. Zaczyna się on w rejonie Mysłowic, a kończy za Bochnią. ”To właśnie numery od około 351 do 458 kilometra najczęściej pojawiają się w informacjach o wypadkach, kolizjach i utrudnieniach.

Kilometr pozwala służbom precyzyjnie wskazać miejsce zdarzenia, choćby wtedy, gdy autostrada przebiega przez tereny niezabudowane albo na granicy kilku miejscowości. To znacznie dokładniejsze niż podawanie samej nazwy miasta czy gminy.

A4 w okolicach Krakowa – co oznaczają konkretne kilometry

Jeśli komunikat dotyczy okolic 360. kilometra, mówimy jeszcze o Jaworznie i Chrzanowie. To zachodnia część trasy, gdzie ruch bywa szczególnie duży w piątkowe popołudnia i przed długimi weekendami. Dla wielu kierowców z Krakowa jest to sygnał, iż problem znajduje się jeszcze „przed miastem”.

Sytuacja zmienia się w rejonie 398–402 kilometra, czyli w okolicach Balic i lotniska. To jedno z najbardziej newralgicznych miejsc na całym odcinku A4. Zdarzenie na 401. kilometrze oznacza realne utrudnienia dla osób wjeżdżających do Krakowa lub wyjeżdżających w stronę Katowic.

Od około 404. kilometra autostrada stopniowo wchodzi w obszar Krakowa. Bielany i Tyniec są jego zachodnią bramą, dalej trasa prowadzi przez rejony Skawiny, Łagiewnik i Bieżanowa. Choć te nazwy rzadko pojawiają się w codziennych komunikatach, odpowiadają im konkretne numery kilometrów, które dla służb są podstawowym punktem odniesienia.

Po przekroczeniu 430. kilometra autostrada wyprowadza ruch poza miasto. Zakrzów, Podłęże, Targowisko i Kłaj to odcinek, który wielu kierowcom kojarzy się z luźniejszym ruchem, choć również tutaj często dochodzi do zdarzeń, zwłaszcza w weekendy i w okresie wyjazdowym. 458. kilometr to już Bochnia i dla wielu kierowców symboliczny koniec „krakowskiego” fragmentu A4.

Kilometr to nie numer, tylko informacja

Warto zwracać uwagę nie tylko na sam kilometr, ale też na kierunek jazdy. Kilometr wskazuje dokładne miejsce zdarzenia, a informacja o kierunku podpowiada, w którą stronę należy spodziewać się utrudnień.

Kilometry na autostradzie nie są po to, by utrudniać życie kierowcom. Wręcz przeciwnie pomagają gwałtownie ocenić sytuację i podjąć decyzję, czy lepiej zwolnić, zmienić trasę albo zjechać na objazd. Gdy raz „przypniesz” sobie Balice do okolic 400. kilometra, Kraków do przedziału 400–430, a Bochnię do końcówki skali, komunikaty drogowe przestają być zagadką.

I następnym razem, gdy usłyszysz o zdarzeniu na A4 w okolicach 409. kilometra, będziesz dokładnie wiedzieć, czy warto już zjechać z autostrady, czy jeszcze spokojnie jechać dalej.