Jak przeciwdziałać skutkom zmian klimatu? W Puławach o rolnictwie węglowym

1 dzień temu
Zdjęcie: Jak przeciwdziałać skutkom zmian klimatu? W Puławach o rolnictwie węglowym


Na zatrzymaniu wody w glebie powinny koncentrować się działania rolników, by przeciwdziałać skutkom zmian klimatu – mówili zgodnie uczestnicy konferencji naukowej w Instytucie Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Dwudniowe spotkanie poświęcone było rolnictwu węglowemu, czyli działaniom skierowanym na zwiększeniu ilości próchnicy w glebie.

– Nie trzeba czekać do roku 2050, by przekonać się, jak zmiany klimatu wpływają na rolnictwo. Widać to już teraz – mówi Jerzy Kozyra, kierownik Zakładu Biogospodarki i Agrometeorologii w Instytucie Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. – W tym roku mieliśmy okres dwóch miesięcy bez opadów. Nie było wilgoci w glebie, trudne warunki do siewu. Mieliśmy suszę w zimie. Trudna sytuacja i bardzo zmienna pogoda. Do tego temperatury ujemne w maju i chłodny maj, co oznacza to, co mówiłem od dawna: zmiana klimatu to nie ocieplenie, a większa gwałtowność pogody, duże zmiany pogody z dnia na dzień.

Rolnicy muszą więc adaptować się do tych zmian i to już się dzieje – przekonuje jeden z plantatorów i jednocześnie prezes spółki European Carbon Farmers Mateusz Ciasnocha. – My jako gospodarstwo rolne przekształciliśmy się z produkcji zbożowej w sposób konwencjonalny, czyli taki, który udaje się, o ile warunki pogodowe są takie same co roku, co nie jest już faktem, do bardziej zrównoważonej produkcji zbożowej, która ma mniejsze ryzyko, do produkcji od roku 2008 traw. Ta zmiana podyktowana była patrzeniem właśnie na klimat, który się zmienia i jakąś perspektywę klimatyczną, której jeszcze wtedy nie mieliśmy tak dobrze rozbudowanej w kwestii zrozumienia tego tematu.

Fot. Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy FB

– Ta świadomość jednak się zwiększa, choć wciąż apelujemy o zmniejszenie intensywności uprawy gleby – mówi Krzysztof Kurus z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. – To znaczy coraz większe maszyny, pługi, agregaty, coraz cięższe ciągniki. To miało wpływ na to, iż ta gleba była intensywniej uprawiana, a taka uprawa powoduje przede wszystkim to, iż tę glebę wysuszamy, zmniejszamy ilość życia biologicznego w glebie. Wszystko to prowadzi do tego, iż ta gleba przestaje być żywa, zmniejsza jej się żywotność. To na pewno ma wpływ. W ostatnich latach na pewno widać takie podejście rolników do odchodzenia od orki, jako tego zabiegu, który jest najbardziej intensywnym i degradującym glebę zabiegiem, w stronę metod mniej agresywnych, bezorkowych.

POSŁUCHAJ PODCASTU: Agrobiznes

– My proponujemy schemat ABC – dodaje Jerzy Kozyra. – A – dodawać maksymalnie nawozów organicznych do gleby i dbać o to, żeby ten obornik czy nawozy organiczne były prawidłowo wymieszane z glebą. B – nie dopuszczamy, żeby węgiel czy materia organiczna pod wpływem wysokiej temperatury, uciekała z gleby. Chodzi o to, żeby nie pozostawiać gleby odkrytej na zimę i w jesieni na długi czas. Dawniej robiliśmy tak, żeby gleba łapała wodę. w tej chwili musimy przykrywać glebę, stosować szybkie zruszenie ścierniska, ale nie orkę, i bardzo ważna jest okrywa roślinna, czyli stosowanie upraw, które wykorzystujemy w jesieni. Proponujemy poplony. Nie wszyscy się z tym zgadzają. C – jeżeli mamy jakąś możliwość stosowania nawozów spoza gospodarstwa, organicznych, z biogazowni, też stosujemy komposty z wysypiska już nie odpadów, tylko z segregacji organiki z miast, to stosujmy, żeby jak najwięcej organiki wracało do gleby i żeby ta gleba była pulchna i zawierała jak najwięcej próchnicy.

A jaka będzie przyszłość rolnictwa, o ile nie podejmiemy określonych działań – o tym Piotr Jurga z puławskiego IUNG-u. – o ile nie będziemy mieli wody, to nie będziemy mogli produkować. o ile w wyniku zmiany klimatu będziemy doświadczali takich zjawisk jak na przykład susza, będzie nam trudno, żeby ekonomicznie móc prowadzić gospodarstwo. Nie wiemy, kiedy przyjdzie ten moment, iż będzie nagłe załamanie. Już w tej chwili doświadczamy wielu trudności, wielu wyzwań, w szczególności na przykład na zachodzie Polski. Ciągłe poszukiwanie tych rozwiązań, możliwości adaptacji do tego, co w tej chwili obserwujemy, może nam przynieść korzyści w tym, iż będziemy mogli dalej prowadzić produkcję rolniczą.

Puławska konferencja to nie tylko wykłady, ale także zajęcia warsztatowe na polach.

Patronem medialnym tego wydarzenia było Polskie Radio Lublin.

ŁuG/ opr. DySzcz

Fot. pixabay.com

Idź do oryginalnego materiału