Jak zmieniały się dożynki?

bialyorzel24.com 1 godzina temu

Dożynki, znane również jako święto plonów, to jedno z najstarszych i najgłębiej zakorzenionych świąt w polskiej tradycji ludowej. Przez wieki stanowiły wyraz wdzięczności za urodzaj, pracy rolnika i opieki sił wyższych nad ziemią. Choć forma dożynek zmieniała się z biegiem czasu – od rytuału agrarnego, przez państwowe uroczystości, aż po współczesne festyny – ich sens pozostał niezmienny: to święto chleba, wspólnoty i nadziei na przyszłość.

Dożynki w przedwojennym Słupsku, jesień 1933 r. Fot. Archiwum Miasta Słupska/Bałtycka Biblioteka Cyfrowa

Historia i tradycja

Historia dożynek sięga czasów przedchrześcijańskich. Już w kulturach słowiańskich obchodzono uroczystości związane z zakończeniem żniw. Były one połączone z obrzędami magicznymi, mającymi zapewnić urodzaj w kolejnym roku. Zbierano ostatni snop zboża, często traktowany jako „duch pola” lub symbol płodności, i wiązano z niego wieniec, który stawał się centralnym elementem święta.

Dożynki na Psim Polu, 1949 r. Fot. NAC

Z biegiem lat pogańskie obrzędy zostały zasymilowane przez Kościół. Dożynki przyjęły charakter religijno-społeczny – zaczęto je łączyć z mszą dziękczynną za plony i błogosławieństwem pól. Święto zwykle przypadało na przełom sierpnia i września, po zakończeniu żniw. Wspólne świętowanie jednoczyło wieś, było okazją do odpoczynku po ciężkiej pracy i momentem euforii przed nadchodzącą jesienią.

Dożynki we Wrocławiu, 1949 r. Fot. NAC

Dożynki rozpoczynały się uroczystym korowodem. Niesiono wieńce uplecione z kłosów zbóż, kwiatów i owoców. Wieniec trafiał w ręce gospodarza – często dziedzica lub wójta – któremu dziękowano za wsparcie w całym sezonie. Następnie odbywały się tańce, śpiewy i wspólne biesiadowanie. Szczególną rolę pełnił tzw. „chleb dożynkowy” – wypiekany z mąki pochodzącej z pierwszych zbiorów.

Dożynki Prezydenckie

W dwudziestoleciu międzywojennym tradycja dożynek zyskała nowy wymiar – stały się one symbolem odbudowującego się państwa i jego związku z rolnictwem. Szczególne znaczenie miały Dożynki Prezydenckie organizowane od 1927 roku w Spale. Z inicjatywy prezydenta Ignacego Mościckiego święto zyskało rangę uroczystości ogólnonarodowej.

Dożynki Prezydenckie w Spale, 1927 r. Fot. NAC

Spała – miejscowość w centralnej Polsce – została wybrana na miejsce święta nieprzypadkowo. Położona wśród lasów, gościła niegdyś carów, a w II RP stała się letnią rezydencją prezydencką. Dożynki w Spale przyciągały delegacje z całej Polski. Były tam zarówno elementy religijne, jak i państwowe: msza święta, przemówienia, wręczanie wieńców oraz prezentacje regionalnych strojów i obyczajów. Uroczystości były transmitowane przez Polskie Radio i opisywane w prasie – budowały poczucie jedności i dumy narodowej.

Dożynki na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie, 1955 r. Fot. NAC
Dożynki w Warszawie, w tle Pałac Kultury i Nauki, 1956 r. Fot. NAC

Dożynki w II RP podkreślały rolę rolnictwa jako fundamentu państwa. W okresie, gdy Polska odbudowywała się po rozbiorach, święto plonów niosło ze sobą ideę wspólnej pracy, etosu chłopa i jedności społecznej. Były też okazją do prezentacji dorobku wsi i integracji narodowej.

Nowa rzeczywistość po 1945 roku

Po II wojnie światowej, w rzeczywistości komunistycznej, dożynki przeszły kolejny etap ewolucji. Początkowo starano się marginalizować ich religijny wymiar, ale ze względu na silne przywiązanie społeczności wiejskich do tej tradycji, władze PRL postanowiły je zagospodarować na własnych zasadach.

W okresie PRL dożynki zostały przejęte przez aparat państwowy i przekształcone w manifestację poparcia dla władzy ludowej. Odbywały się pod hasłami: „chwała pracy rolnika”, „żywią i bronią” czy „rolnictwo socjalistyczne podstawą dobrobytu”. Organizowano wielkie imprezy centralne, wojewódzkie i gminne, podczas których rolnicy składali wieńce nie prezydentowi, ale sekretarzowi partii.

Centralne Dożynki w Warszawie, 1958 r. Fot. NAC

Największe znaczenie miały Centralne Dożynki, organizowane m.in. na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. W latach 70. i 80. przyciągały setki tysięcy uczestników, a także delegacje zagraniczne. Pokazywano nowoczesne maszyny, osiągnięcia PGR-ów, a choćby tworzono specjalne wystawy i przemarsze z udziałem traktorzystek i kombajnistów. Choć na zewnątrz wyglądało to jak ludowe święto, w rzeczywistości było narzędziem propagandy sukcesu.

Choć PRL nie zdołał całkowicie wykorzenić religijnego wymiaru dożynek, to z biegiem lat święto traciło swój pierwotny charakter. Stało się coraz bardziej zinstytucjonalizowane i oderwane od realnych problemów rolników, którym brakowało narzędzi, nawozów i wolności decydowania o własnej pracy. Dla wielu ludzi dożynki były okazją do spotkań, ale nie miały już tej samej głębi, co dawniej.

Wystawa maszyn rolniczych podczas dożynek w Lidzbarku Warmińskim, 1975 r. Fot. NAC

Powrót do korzeni

Po 1989 roku dożynki zaczęły odzyskiwać swój autentyczny charakter. Wróciły msze dziękczynne, tradycyjne wieńce i obrzędy, a ich organizacja wróciła w ręce samorządów, parafii i organizacji wiejskich. Święto przestało być narzędziem władzy, a znów stało się czasem wspólnego świętowania i dumy z pracy na roli.

Centralne Dożynki w Lesznie, 1977 r. Fot. Archiwum państwowe w Lesznie

W XXI wieku dożynki są organizowane w wielu miastach, gminach i parafiach w całej Polsce. Wciąż zaczynają się od uroczystej mszy, korowodu z wieńcami i dzielenia się chlebem. W programie często są też koncerty, występy zespołów ludowych, konkursy na najpiękniejszy wieniec, a wieczorem – zabawy taneczne.

Od 2009 roku tradycja Dożynek Prezydenckich została przywrócona. Udział w nich biorą delegacje z całego kraju, prezentując swój dorobek i kulturę regionalną. Prezydent RP otrzymuje wieniec dożynkowy, a całe wydarzenie znów stało się okazją do wyrażenia szacunku wobec polskiej wsi i rolników.

Starostowie z chlebem podczas dożynek w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, 1978 r. Fot. NAC

Dziedzictwo, które warto pielęgnować

W dobie globalizacji i urbanizacji dożynki przypominają o tym, skąd pochodzi chleb na naszych stołach. To nie tylko ludowa tradycja, ale także żywe świadectwo szacunku wobec ziemi i ciężkiej pracy człowieka. Coraz częściej dożynki są również miejscem spotkań międzypokoleniowych, budowania tożsamości lokalnej i promowania dziedzictwa kulturowego.

Dożynki Centralne w Szamotułach, 1986 r. Fot. Archiwum Miasta Szamotuły

Dożynki przeszły długą drogę – od obrzędu pogańskiego, przez państwowe manifestacje, aż po współczesne święto wspólnoty i kultury. Mimo wielu zmian społecznych, technicznych i politycznych zachowały swoją esencję: wdzięczność za plony i szacunek dla pracy rąk ludzkich. Kultywowanie tej tradycji to nie tylko hołd dla przeszłości, ale też inwestycja w naszą tożsamość i przyszłość.

WEM

Idź do oryginalnego materiału