
Rozmowa z JAKUBEM STUPNICKIM, rozgrywającym Muszynianki Sokoła Łańcut.
KOSZYKÓWKA. I RUNDA PLAY-OFF I LIGI
– Od porażki z zespołem Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg 82:83 rozpoczynacie rywalizację w I rundzie…
– Pierwsza połowa nam nie wyszła tak jak chcieliśmy. Dużo piłek drużyna z Kołobrzegu dostawała pod koszem, na low post i grali z tego. Ich wysocy zdobywali punkty i byli faulowani, więc mieli dużą przewagę z tego. Trzecia kwarta była bardzo dobra w naszym wykonaniu, ale no widocznie trzecia kwarta sama nie wystarczy. Mieliśmy dobry moment, ale się nie udało. Gramy dalej, to jest dopiero 0-1 gra się do trzech zwycięstw. Mamy nadzieję, iż pogadamy w szatni i w niedzielę wyjdziemy jeszcze lepiej zmotywowani i wygramy ten mecz.
– Czego jest jakiś element, którego wam zabrakło w tej nerwowej i emocjonującej końcówce?
– Byliśmy zmęczeni, czasami podejmowaliśmy głupie decyzje po prostu wynikające właśnie z tego.. Głowa nie myśli tak samo jak na początku meczu i może to był wynik tego, iż źle zagraliśmy końcówkę.
– Trzeci mecz w tym sezonie z zespołem z Kołobrzegu i trzecia porażka. Co jest takiego w ekipie rywali, co wpływa, iż nie możecie z nimi wygrać?
– Przede wszystkim to drużyna z Kołobrzegu, mogę śmiało powiedzieć, jest najbardziej fizyczną w całej lidze. Trudno się gra przeciwko nim, ponieważ na każdej pozycji są wyżsi od nas zawodnicy albo po prostu silniejsi. Trudno się gra z taką drużyną, ale my nie szukamy wymówek, staramy się grać tak jak potrafimy najlepiej i chcemy wygrać następny mecz.
PRZECZYTAJ TEŻ: Falstart koszykarzy Muszynianki Sokoła w play-off.
