Fot. Izabela Kwiecień-SzpunarRozmowa z JAKUBEM STUPNICKIM, rozgrywającym OPTeam Energia Polska Resovii
KOSZYKÓWKA. I LIGA
– Emocjonujący mecz trzymający w napięciu do ostatnich sekund…
– Bardzo trudny mecz. Drużyna z Opola grała bardzo twardo. Trudno nam grało się z nimi. Byli w osłabieniu, ale nie zlekceważyliśmy ich. Chcieliśmy grać szybko. Niestety w pierwszej połowie to nam nie wychodziło, czego skutkiem były takie problemy. Udało się to dopiero w końcówce czwartej kwarty, gdzie troszeczkę przyspieszyliśmy. Nieco zastopowaliśmy Piotra Niedźwiedzkiego, który jest filarem zespołu z Opola. To bardzo dobry centr i trudno było nam „wjechać” pod kosz, ale gdy się gra szybko, to ma się jakieś pozycje i to nam się udało w końcówce. Bardzo się cieszymy z wygranej.
– Można powiedzieć, iż spotkały się dwa bardzo wyrównane zespoły?
– Na pewno tak. Był to bardzo wyrównany mecz. Wydaje mi się, iż kibicom też się podobał, ponieważ w czwartej kwarcie była wymiana punkt za punkt. Raz to my prowadziliśmy, a za chwilę rywale. Na szczęście udało nam się na końcu wybrnąć z tego, odjechać na cztery oczka i nie daliśmy już sobie wydrzeć zwycięstwa.
– Przy takim centrze jak Piotr Niedźwiecki, kluczem do sukcesy była gra na obwodzie?
– Tak, przy takim wysokim i silnym centrze trudno jest walczyć pod koszem. Dlatego trzeba szukać innych przewag, czy to na pozycji 1-2 czy też 2-3, żeby bardziej „ruszyć” piłkę i nękać rywali „trójkami”.
– W sobotę był pan w Łańcucie na meczu Sokoła z zespołem z Opola. Obserwacja rywali była dziś pomocna?
– Mecz meczowi jest nierówny. Każdy zespół gra troszeczkę inaczej. Starałem się coś wywnioskować, ale dziś było po ich stronie nieco inaczej. Uważam, iż powinniśmy grać troszeczkę szybciej. Nie udawało się nam to, ale w końcu mamy zwycięstwo i to się liczy.
– Zwycięstwa, przeplatacie porażkami. Brakuje takiej serii wygranych, która by spowodowała marsz w górę tabeli..
– Mamy nadzieję, iż w końcu złapiemy taką serię. Na razie gramy troszeczkę w kratkę, ale uważam, iż powoli jest coraz lepiej. Mam nadzieję, iż wyjdziemy na prostą i będziemy już regularnie wygrywać mecze.
PRZECZYTAJ TEŻ: Jordan Loyd, koszykarz reprezentacji Polski: Mateusz Ponitka to jeden z moich ziomeczków

1 tydzień temu







