Jakub Stupnicki, rozgrywający Muszynianki Sokoła: bardziej nam zależało

1 dzień temu
Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar


Rozmowa z JAKUBEM STUPNICKIM, rozgrywającym Muszynianki Sokoła Łańcut


KOSZYKÓWKA. I LIGA

– Mieliście w tym meczu wzloty i upadki, ale ostatecznie udało się pokonać rywali z Opola. 14 punktowej straty z I rundy nie udało się jednak odrobić…

– Najważniejsza jest dla nas wygrana. Oczywiście liczą się małe punkty, ale koniec końców to zwycięstwo jest istotne. Czasami brakowało koncentracji, tak jak w drugiej połowie, czy po przerwie, gdzie pozwalaliśmy rywalom za bardzo zbierać piłki. Już później staraliśmy się trzymać tę koncentrację i intensywność. Dokończyliśmy robotę i wygraliśmy mecz.

– Co było zatem najważniejsze do pokonania zespołu z Opola?

– Wydaje mi się, iż przeważaliśmy trochę energią. Pod koniec widzieliśmy, iż przeciwnicy jakby trochę mentalnie odpuszczają mecz. Takie odnieśliśmy wrażenie. My już wtedy cały czas byliśmy skoncentrowani, walczyliśmy do końca o każdą piłkę, rzucaliśmy się po parkiecie itd. Wydaje mi się, iż wygraliśmy tym, iż bardziej nam zależało na tym meczu.

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

– Można powiedzieć, iż ma pan żelazne płuca, bo tylko dwa razy zszedł na chwilę z parkietu…

– Jak się jest młodym zawodnikiem to nie przeszkadza. Nie mam prawa narzekać. Cieszę się z każdej minuty. Jak trener daje mi więcej grać to jestem szczęśliwszy. Nie ma czegoś takiego, iż jak zmiana to odpoczywam. Nic z tych rzeczy. Mam zapierdzielać na boisku w obronie i ataku i staram się to zrobić.

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

– Tak na dobrą sprawę był pan jedynym zdrowym młodzieżowcem w zespole…

– Marcin Kowalczyk ma problemy z kolanem, a Maciej Puchalski cały tydzień chorował i wciąż nie jest zdrowy. Doszedł do nas co prawda Igor Stolarz, ale ma za sobą tylko dwa treningi i pewnie dlatego trener nie chciał desygnować go już do gry. Tak więc w rotacji tak naprawdę byłem dziś tylko ja i starałem się dawać z siebie maksa.

– Drugie zwycięstwo z rzędu oznacza powrót na adekwatną ścieżkę, która prowadzić będzie w górę tabeli?

– Mamy taką nadzieję i liczymy na to. Zrobimy wszystko, żeby wygrywać kolejne mecze.

– Najbliższy mecz zagracie w Bydgoszczy, gdzie występował pan przez trzy ostatnie sezony. Serce chyba mocniej zabije?

– Czeka nas bardzo trudny mecz. Bardzo się cieszę, iż wracam do Bydgoszczy i postaram się pokazać z jak najlepszej strony. Będziemy walczyć do końca o zwycięstwo.

link

  • PRZECZYTAJ TEŻ: Z Łańcuta do Rzeszowa, czyli nowy środkowy OPTeam Energia Polska Resovii?
Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar
Idź do oryginalnego materiału