Jerzy Majchrzak – strażnik pamięci Poznańskiego Czerwca ’56 odszedł w wieku 82 lat

4 godzin temu

Majchrzak, urodzony w 1942 roku, miał zaledwie 14 lat, gdy znalazł się w samym centrum robotniczego buntu. Jako młody chłopiec, przypadkowo wciągnięty w wir wydarzeń, odniósł ranę postrzałową w nogę i był świadkiem tragicznej śmierci kolegi. Te doświadczenia na trwałe ukształtowały jego postawę i oddanie sprawie wolności.

Zawodowo związany z elektrotechniką, przez lata był pracownikiem różnych poznańskich instytucji. Jego działalność wykraczała jednak daleko poza sferę zawodową. Był aktywnym członkiem „Solidarności”, za co jego rodzina zapłaciła wysoką cenę – w 1982 roku w tajemniczych okolicznościach zginął jego syn Piotr. Według relacji, mężczyzna doznał ciężkich obrażeń głowy podczas interwencji ZOMO, co do dziś wywołuje pytania i niepokój wśród pamiętających tamte czasy.

Jako prezes Stowarzyszenia „Poznański Czerwiec 56”, Majchrzak nie tylko dbał o zachowanie pamięci o wydarzeniach z 1956 roku, ale także aktywnie współpracował z Muzeum Powstania Poznańskiego – Czerwiec ’56. Był jednym z twórców tamtejszej wystawy, a jego opowieści i wspomnienia wzbogacały zwiedzających o bezcenną perspektywę uczestnika tamtych wydarzeń.

Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak podkreślił znaczenie pracy Majchrzaka dla miasta i jego mieszkańców.

„Dzięki jego wysiłkom przesłanie Poznańskiego Czerwca – wolność i solidarność – przez cały czas żyje w naszych sercach” – mówił, wyrażając wdzięczność za wkład w budowanie lokalnej i narodowej pamięci.

Jerzy Majchrzak był również mężem Teresy Majchrzak, wieloletniej działaczki kombatanckiej, która podobnie jak on poświęciła życie na rzecz obrony wartości wolnościowych. Majchrzak spocznie na Cmentarzu Junikowskim obok żony i syna Piotra, którzy odeszli przed nim.

Osoby, które miały okazję współpracować z Jerzym Majchrzakiem, wspominają go jako człowieka pełnego życzliwości, pokory i energii. Jego zaangażowanie, empatia i niestrudzone wysiłki na rzecz wspólnego dobra pozostaną w pamięci wszystkich, którzy mieli szczęście go znać.

Idź do oryginalnego materiału