Męka pasażerów, przewoźnik nabrał wody w usta
W ubiegłym tygodniu opisywaliśmy szerzej (W TYM MIEJSCU) problem podróżnych korzystających z usług jednego z największych przewoźników w regionie. Regularne opóźnienia, odwoływane kursy i utrudniony kontakt z infolinią stały się codziennością pasażerów na linii Kutno-Płock.
Nasze próby uzyskania od komentarza właściciela firmy Marqs spełzły na niczym. Nie odbierał, nie oddzwaniał, nie reagował na SMS-y i do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi na e-mail.
Jakby tego było mało, wczoraj przewoźnik poinformował o zawieszeniu - do
odwołania - kilkunastu kursów. To stawia pasażerów w jeszcze gorszym położeniu niż dotychczas. Dla niektórych z nich oznacza to odcięcie od jedynej formy transportu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nocne popisy wandali: uszkodzone auta na ulicach miasta. Policja szuka świadków (FOTO)
Echa naszych publikacji: posłanka bierze sprawy w swoje ręce
Wygląda na to, iż klienci Marqsa mogą liczyć na realne wsparcie. Po naszej publikacji sprawą zainteresowała się bowiem posłanka z Kutna, Paulina Matysiak.
- To istotny głos, którego nie można ignorować. Dlatego postanowiłam zadziałać — wyjaśnia.
Parlamentarzystka wystąpiła do właściciela firmy Marqs z prośbą o wyjaśnienia dotyczące przyczyn opóźnień i odwoływania kursów, sposobu informowania pasażerów oraz ewentualnych rekompensat. Na tym nie koniec.
- Równocześnie skierowałam interwencję poselską do dwóch marszałków — łódzkiego i mazowieckiego — którzy sprawują nadzór nad wykonywaniem regularnych przewozów. Pytam ich o kontrolę realizacji rozkładu jazdy zgłoszonego przez przewoźnika oraz o ewentualne rozważenie organizacji dotowanej linii autobusowej między województwami — informuje posłanka.
Czy właściciel firmy odpowie na zapytania Pauliny Matysiak? Jak do sprawy odniosą się marszałkowie? Do tematu wrócimy.

2 godzin temu










