„Jestem spełniony” – Michał Kitliński o zakończeniu kariery lekkoatletycznej

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Elbrus Studio


Po latach rywalizacji, medali i niezapomnianych chwil na stadionie Michał Kitliński podjął decyzję o zakończeniu sportowej kariery. Zawodnik AZS UMCS Lublin, wielokrotny medalista mistrzostw Polski, oficjalnie ogłosił, iż wchodzi na nową ścieżkę – tym razem w roli szkoleniowca. Jak wygląda moment, w którym sportowiec mówi sobie „to koniec”? Jakie wspomnienia najbardziej zapadły mu w pamięć?

Pożegnanie z bieżnią – dojrzewanie do decyzji

„To nie była decyzja z dnia na dzień” – przyznaje Kitliński. Myśl o zakończeniu kariery towarzyszyła mu już od ostatniego sezonu. Startując w zawodach, wiedział, iż mogą to być jego ostatnie biegi w życiu.

„Ciężej jest startować z tą myślą, iż to najprawdopodobniej moje ostatnie starty w życiu, niż samo wyjście na koniec i powiedzenie: Tak, to dzisiaj jest koniec”

Nie żałuje jednak niczego. Wręcz przeciwnie – mówi o sobie jako o szczęściarzu. Miał okazję trenować z wybitnymi sportowcami i pracować z najlepszymi trenerami. To właśnie ludzi, których spotkał na swojej sportowej drodze, uważa za najcenniejszy element kariery.

Choć kończy jako zawodnik, nie zamierza odchodzić od sportu – rozpoczął kurs instruktorski, by w przyszłości pomagać innym biegaczom w rozwijaniu ich talentu.

Od czwartków lekkoatletycznych po mistrzowskie starty

Pasja do biegania zaczęła się wcześnie – już w szkole podstawowej Michał Kitliński wygrywał lokalne zawody lekkoatletyczne.

„Wizja tego, iż jakiś piłkarz będzie ode mnie szybszy, trochę mi się nie podobała” – śmieje się były lekkoatleta.

Sukcesy napędzały kolejne wyzwania. Z czasem bieżnia stała się dla niego drugim domem, a regularne treningi przynosiły coraz większe osiągnięcia. Ogromną rolę odegrał również jego ojciec, były lekkoatleta, który nigdy nie narzucał sportowej ścieżki, ale pokazywał jej możliwości.

„Tata nigdy nie kazał – tata zawsze pokazywał, jak to może wyglądać, i mi się ta wizja podobała”

Rodzinne sportowe tradycje

Sportowy duch Kitlińskich nie kończy się na Michale. Jego młodszy brat nie tylko poszedł w jego ślady, ale wręcz go prześcignął.

„Mój brat to zdecydowanie bije nas wszystkich w rodzinie na głowę. W poprzednim roku już nie miałem z nim żadnych szans”

Mimo rywalizacji między rodzeństwem Michał czuje dumę, iż mógł być „pierwszą cegiełką”, która pomogła młodszemu bratu rozpocząć jego własną sportową drogę.

Najważniejsze momenty kariery

Zapytany o swoje najlepsze wspomnienia, bez wahania wskazuje rok 2019, w którym zdobył 4. miejsce na mistrzostwach Polski seniorów na 800 metrów.

„To było moje najwyższe indywidualne miejsce na mistrzostwach Polski seniorów i zapadnie mi w pamięć do końca życia”

Niestety, kolejne lata przyniosły kontuzje i niefortunne zdarzenia, które utrudniły rozwój kariery seniorskiej. Mimo wszystko Kitliński kończy swoją sportową przygodę jako medalista mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych.

Lista osiągnięć Michała Kitlińskiego

Medale mistrzostw Polski

Junior młodszy (U18)

  • Złoto – sztafeta 4×400 m (Łódź 2015)
  • Brąz – 800 m (Łódź 2015)

Junior (U20)

  • Srebro – sztafeta 4×400 m (Suwałki 2016)
  • Brąz – 800 m (HMP Toruń 2017)
  • Złoto – sztafeta 4×400 m (Toruń 2017)
  • Srebro – 800 m (Toruń 2017)

Młodzieżowiec (U23)

  • Złoto – sztafeta 4×400 m (Lublin 2019)
  • Brąz – 800 m (Lublin 2019)

Seniorzy

  • Srebro – sztafeta 4×400 m (Radom 2019)

Rada dla młodszych sportowców

Jego brat dopiero wchodzi w świat seniorskiej rywalizacji. Jaką radę Michał ma dla niego i innych młodych sportowców?

„Dbać o siebie i zawsze wierzyć w siebie. Jak się wychodzi na stadion, nie mając w głowie tego, iż się wygra, to się nigdy nie wygra.”

Mimo zakończenia kariery, te słowa pozostaną jego sportowym mottem.

Sportowy koniec – nowy początek

Zakończenie kariery sportowej to dla wielu zawodników trudny moment. Michał Kitliński podchodzi do tego z dojrzałością i świadomością, iż sport ukształtował go jako człowieka. Teraz otwiera nowy rozdział – chce przekazywać swoje doświadczenie kolejnym pokoleniom.

A Wy? Jakie macie wspomnienia z Waszych sportowych przygód? Podzielcie się swoimi historiami w komentarzach!

Idź do oryginalnego materiału