JetPlex Racing po pierwszych pomiarach w Singapurze – polski bolid przeszedł testy z imponującą precyzją

1 godzina temu

Dzień pierwszy, parku techniczny, nerwy i migające światła – tak wyglądało wejście do fazy scrutineeringu, czyli formalnej kontroli zgodności konstrukcji z regulaminem. Bolidy każdego zespołu były dokładnie sprawdzane: wymiary, prześwity, waga, symetria, tolerancje materiałów – przy użyciu profesjonalnych przyrządów metrologicznych. Takie rygorystyczne podejście to norma w Aramco STEM Racing – partner wydarzenia, Mitutoyo, dostarcza sprzęt pomiarowy, by kontrole były milimetrowe i obiektywne.

JetPlex Racing podszedł do tego wyzwania z miną skupionych laboratorantów. Nie było przecieków, niedokładności ani chwil zawahania. Ich bolid przeszedł testy z niemal chirurgiczną dokładnością. Źródła lokalne już informują, iż model waży ponad 48 gramów, ma długość 23 centymetry, i w testach krajowych przejechał tor 20 metrów w 1,085 sekundy. To oznacza, iż team osiągnął balans między lekkością a stabilnością, co w tej fazie może decydować o późniejszej rywalizacji.

Kontrola techniczna to jednak nie tylko liczby – to moment, w którym konstrukcja staje się dowodem staranności, pomysłowości i zgodności z zasadami. Każda niedokładność, każdy mikrometryczny błąd może skutkować odjęciem punktów lub dyskwalifikacją. Tę świadomość muszą mieć wszyscy uczestnicy – i mają ją także pleszewscy licealiści.

W kolejnych dniach zespół JetPlex będzie musiał bronić się nie tylko precyzją wykonania, ale i konsekwencją w testach wydajności, prezentacji technicznej, strategii marketingowej i komunikacji z sędziami. Pierwsze pomiary pokazały jednak: oni są gotowi zmierzyć się z wymaganiami światowej klasy.

Idź do oryginalnego materiału