Joanna Wołosz, siatkarka A.Carraro Imoco Conegliano: z DevelopResem nie można grać na „pół gwizdka”

3 godzin temu
Fot. CEV

Grająca już ósmy sezon w barwach A.Carraro Imoco Conegliano, rozgrywająca Joanna Wołosz przyznała po wygranej w Rzeszowie, iż jej zespół musiał się sporo napocić, żeby wygrać z DevelopResem bez starty seta.

SIATKÓWKA. LIGA MISTRZYŃ

Obrończynie trofeum sprzed roku wygrały w pierwszym meczu ćwierćfinałowym w Rzeszowie z DevelopResem 3-0 (25:22, 25:17, 29:27) ale na pewno na długo w pamięci kibicom pozstanie set trzeci, gdzie wicemistrzynie Polski prowadziły różnicą jedenastu punktów.

– Długo się nam nie zdarzyła tak sytuacja, ale to jest dobra lekcja dla nas bo tego trzeciego seta zagrałyśmy bardzo miękko. Nie możemy tak robić, bo Rzeszów też już nie miał niczego do stracenia, weszła Aleksandra Dudek i miała mecz życia. Czego się nie dotknęła to robiła punkt. Super, iż udało się nam odrobić tą stratę, bo to nie było łatwe, ale pokazałyśmy, iż zespołowo punkt po punkcie jesteśmy w stanie choćby taki duży dystans zniwelować – mówiła rozgrywająca reprezentacji Polski.

Wołosz przyznała, iż jej zespół powoli wraca do rytmu po okresie chorobowym. – Prze około dwa tygodnia, każda z nas zmagała się z chorobą. Przez ten czas ciężko było sklecić zespół na treningu. Jest dużo do poprawy, ale wydaje mi się, iż to był dobry mecz bo w Rzeszowie nigdy nie gra się łatwo – stwierdziła Wołosz, komplementując zespół rywalek.

– Dziewczyny z Rzeszowa grają bardzo dobry sezon co udowodniły zdobyciem Pucharu Polski. Jest to bardzo mocno zespół z którym nie można grać na „na pół gwizdka”. Musiałyśmy się dużo napocić i pewnie będzie tak samo w rewanżu u nas. Nie będzie to łatwy mecz, ale przecież to jest ćwierćfinał Ligi Mistrzyń, są dodatkowe emocje bo wszystko może się zdarzyć. Wygranie tej rywalizacji oznacza awans do Final Four i taki spokój dla głowy – mówiła Wołosz.


PRZECZYTAJ TEŻ: Niewykorzystana szansa, DevelopRes przegrywa 0-3

Idź do oryginalnego materiału