W Kanadzie zabijamy niepełnosprawnych. Ponad 90 procent dzieci, u których zdiagnozowano zespół Downa w łonie matki, jest abortowanych; nienarodzone dzieci, u których zdiagnozowano inne niepełnosprawności, zwykle spotyka ten sam los. Ale przez dziesięciolecia nasz nazistowski, zabójczy ableizm ograniczał się do tych, którzy jeszcze się nie urodzili. – pisze na łamach lifesite news Jonathon Van Maren
Wraz z rozszerzeniem uprawnień do eutanazji na osoby cierpiące wyłącznie na niepełnosprawność lub chorobę psychiczną, które ma wejść w życie w 2027 r., ma to ulec zmianie. Grupy reprezentujące niepełnosprawnych były niemal jednomyślne w potępieniu tego planu, który był dwukrotnie opóźniony przez rząd liberalny z powodu sprzeciwu ze strony całego kanadyjskiego społeczeństwa – ale nie został całkowicie anulowany.
Nawet Komitet Narodów Zjednoczonych ds. Praw Osób Niepełnosprawnych, badając przestrzeganie przez Kanadę Konwencji ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych na początku tego roku, doszedł do wniosku, iż Kanada rozpoczyna „eugenikę sponsorowaną przez państwo” i wezwał rząd w Ottawie do porzucenia tych planów i wycofania rozszerzającego reżimu eutanazji. Grupa zajmująca się prawami osób niepełnosprawnych Inclusion Canada, a także kilka innych, biły na alarm z powodu rozszerzenia kanadyjskiej polityki eutanazji.
Kanadyjczycy z niepełnosprawnością fizyczną od lat próbują zwrócić uwagę rządu, a historie osób, które szukają eutanazji, ponieważ nie mogą uzyskać potrzebnego im wsparcia lub opieki, od czasu do czasu dominują w nagłówkach gazet. Ale rząd nie wziął jeszcze pod uwagę tych historii.
Historia niedawno opublikowana na X przez Samanthę Smith, obrończynię ofiar i ofiarę gangów groomingowych i gwałcicieli w Wielkiej Brytanii , podkreśla ponurą, śliską ścieżkę Kanady. Warto ją przeczytać:
Członek mojej rodziny jest pielęgniarką w Kanadzie. W jednym przypadku rodzina mężczyzny z niepełnosprawnością umysłową zdecydowała, aby został poddany eutanazji. Nie chciał umierać. Ale członek rodziny został prawnie zmuszony do zakończenia życia. Trzymali go za rękę, gdy mówił im „Jestem głodny” i „Chce mi się pić”.
Ten biedny człowiek nie rozumiał, co się z nim dzieje, gdy faszerowano go lekami, które miały zakończyć jego życie. Nie był śmiertelnie chory. Nie był szczególnie stary. Nie umierał. Nie chciał umierać. Ale nie miał wyboru. Ponieważ jego życie zostało uznane za zbędne przez jego rodzinę, a rząd dał im władzę, aby zakończyć jego życie bez względu na jego potrzeby lub życzenia.
A kiedy członek mojej rodziny powiedział w miejscu pracy, iż nie może kontynuować wykonywania tych procedur – iż jego sumienie na to nie pozwala – powiedziano mu, iż jest to jego „prawny obowiązek” jako pielęgniarki. przez cały czas odmawiał. Ale nie każdy będzie miał kręgosłup moralny i odwagę członka mojej rodziny.
Droga do piekła jest wybrukowana dobrymi intencjami, a właśnie temu otwiera drzwi ustawa o wspomaganym umieraniu. Zaczyna się od „wyboru” i „godności”. Ale samobójstwo nie jest popełniane tylko „kiedy pacjent tego chce”. A kraje, w których jest już zalegalizowane, pokazały nam ponurą rzeczywistość. W Holandii 40% zgonów w wyniku eutanazji następuje bez zgody pacjenta. W Kanadzie zaoferowano ją paraolimpijczykom, którzy poprosili jedynie o pomoc w poruszaniu się. jeżeli może się to zdarzyć tam, to zdarzy się i tutaj. Ludzie będą zabijani wbrew swojej woli.
Kanada już zabija osoby niepełnosprawne lub chore psychicznie; jak dotąd osoby dokonujące eutanazji są zmuszone wymyślać inne powody, aby to robić (np „utrata słuchu”). Ale gdy tylko wymagania kwalifikacyjne zostaną rozszerzone w 2027 r., wrota się otworzą. przez cały czas jest czas, aby powstrzymać tę ekspansję i musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby to zrobić. Życie osób niepełnosprawnych od tego zależy.