Karol Kłos, kapitan Asseco Resovii: przyjemna hala do grania

1 tydzień temu
Fot. Fb Asseco Resovia


W środę siatkarzy Asseco Resovii czeka rewanż w Pucharze CEV z Ziraatem Bankasi Ankara. W pierwszym meczu przed własną publicznością przegrali 2-3.

SIATKÓWKA. FINAŁ PUCHARU CEV

– To dla nas mecz ostatniej szansy i na pewno wygranie Pucharu CEV byłoby fajne, szczególnie, iż w tamtym roku nam się to udało i zrobiliśmy to. Także czas jest szansa, walczymy, żeby uratować ten sezon. Myślę, iż każdy z nas da to, co ma jeszcze w sobie – mówił po wtorkowym wieczornym treningu w Ankarze, Karol Kłos, środkowy Asseco Resovii, który nie miał żadnych zastrzeżeń do hali. Zajęcia resoviaków obserwował… kot, przechadzając się po trybunach.

– Przyjemny obiekt, ale te tureckie hale są bardzo fajne do grania i tak samo było w Fenerbahce. W Stambule było mało kibiców, ale wiemy doskonale, iż w środę hala w Ankarze wypełni się po brzegi. Na pewno będzie bardzo głośno, tak mi się kojarzą przynajmniej te najważniejsze mecze, które rywale rozgrywali. Duży hałas, zgiełk, bardzo, bardzo wspierają zespół. Taka chyba troszeczkę piłkarska charakterystyka miejscowych kibiców, tak bym to nazwał – stwierdził kapitan zespołu z Rzeszowa przyznając, iż porażka 2-3 w pierwszym meczu wcale nie przekreśla szans na zwycięstwo w Ankarze.

– Myślę, iż jakby jedynie ta porażka na Podpromiu mogła nas tylko podrażnić, bo były szanse na wygraną. Tutaj będzie dużo trudniej, ale wszystko jest otwarte i w naszych rękach – mówił Kłos.


PRZECZYTAJ TEŻ: Lukas Vasina, siatkarz Asseco Resovii: ostatnia szansa, żeby coś w tym seoznie zdobyć

Fot. Rafał Myśliwiec
Idź do oryginalnego materiału