Placówka w Łodzi – jak podaje Rynek Zdrowia – odmówił wykonania aborcji pacjentce w 36 tygodniu ciąży. Mimo iż psychiatrzy dopatrzyli się przyczyn. Postępowanie wyjaśniające potrwa do końca czerwca. Pacjentka usunęła ciążę w innym szpitaluHistorię tej pacjentki opisała „Gazeta Wyborcza”. W 35 tygodniu ciąży kobieta trafiła do Kliniki Medycyny Płodu i Ginekologii UMED w Łodzi. Diagnoza: wrodzona łamliwość kości u płodu. PRZECZYTAJ TEŻ: Więcej legalnych aborcji. Lekarze przestali się już baćPacjentka załamała się psychicznie. I zaczęła zastanawiać nad aborcją. Lekarze psychiatrzy zalecili kolejną konsultację. Trafiła na psychiatrię. Tam uznano, iż „istnieją przesłanki do terminacji ciąży”.Tymczasem ginekolodzy zaproponowali jej cesarskie cięcie. Kobieta odmówiła, opuściła klinikę, a ciążę usunęła w szpitalu w Oleśnicy. Kiedy o sprawie zrobiło się głośno, Izabela Leszczyna, ministra zdrowia, wystąpiła do NFZ i rzecznika praw pacjenta o skontrolowanie placówki w Łodzi. Sprawa pozostało wyjaśniana. Potrwa do końca czerwca. PRZECZYTAJ: Szczebrzeszyn: Chirurgię trzeba zawiesić, ginekologię zamknąć. "Jeżeli tego nie zrobimy, dojdzie do likwidacji szpitala"Cztery placówki zapłaciły wysokie karyOd początku 2024 r., jak podaje Rynek Zdrowia, NFZ rozpoczął pięć kontroli. Cztery zakończyły się nałożeniem kar na:• Pabianickie Centrum Medyczne (PCM) – ostatecznie po odwołaniu zapłaciło 250 tys. zł,• Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Lubartowie – 100 tys. zł,• Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi – 352 tys. zł,• Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu – 300 tys. zł.