Katastrofa na naszych chodnikach! Hulajnogi pędzą choćby 50 km/h, lekarze ogłaszają alarm

8 godzin temu

Na ulicach polskich miast trwa niebezpieczny wyścig. Elektryczne hulajnogi, które miały być wygodnym środkiem transportu, coraz częściej stają się zagrożeniem. Użytkownicy osiągają prędkości sięgające choćby 50 km/h. To więcej niż przewiduje prawo i znacznie powyżej możliwości reakcji pieszych czy kierowców w nagłych sytuacjach.

Fot. Shutterstock

Choć przepisy jasno określają limit 25 km/h, wiele urządzeń można łatwo odblokować. W efekcie hulajnogi zyskują drugie oblicze – niepozorne, ale śmiertelnie niebezpieczne.

Pogotowie nie nadąża. Szpitale przyjmują kolejne ofiary

Oddziały ratunkowe pękają w szwach. Z każdym tygodniem przybywa osób poszkodowanych w wypadkach z udziałem elektrycznych hulajnóg. Lekarze porównują skalę obrażeń do tych, jakie występują po zderzeniach motocyklowych. Często są to pęknięcia czaszki, urazy kręgosłupa, wieloodłamowe złamania kończyn.

Tragiczne konsekwencje ponoszą nie tylko użytkownicy, ale także piesi. W wielu przypadkach wypadki kończą się trwałym kalectwem. Zdarzają się też zgony. Wśród ofiar znajdują się nastolatkowie, ale też dzieci i osoby starsze – przypadkowi przechodnie potrąceni przez rozpędzone pojazdy.

Brak kasku, brak świadomości, brak nadzoru

Zdecydowana większość osób jeżdżących na hulajnogach nie zakłada kasku. Zdarza się też, iż na jednym pojeździe jedzie dwoje ludzi – czasem dorosły z dzieckiem, bez jakiejkolwiek ochrony. Eksperci biją na alarm: przy takich prędkościach choćby niewielkie zderzenie może zakończyć się katastrofą.

Tymczasem kontrole praktycznie nie istnieją. Policja i straż miejska przyznają, iż nie mają odpowiednich narzędzi, by skutecznie egzekwować przepisy. choćby jeżeli zatrzymają brawurowego kierowcę hulajnogi, sankcje często kończą się na pouczeniu lub symbolicznej grzywnie.

Dzieci w niebezpieczeństwie. Medycy apelują do rodziców

Lekarze zwracają szczególną uwagę na zagrożenie dla najmłodszych. Coraz więcej ofiar to nieletni, którzy na hulajnogach osiągają zawrotne prędkości – często bez jakiejkolwiek wiedzy rodziców. Pojazdy bywają modyfikowane tak, by ignorować ograniczenia prędkości.

Medycy domagają się zmian prawnych. Proponują wprowadzenie obowiązku jazdy w kasku dla wszystkich użytkowników hulajnóg oraz realnych kar za łamanie przepisów. W ich opinii tylko zdecydowane działania mogą powstrzymać dalszy wzrost liczby ofiar.

Moda, która może zabić

W sieci nie brakuje filmów z udziałem młodych ludzi, którzy biją rekordy prędkości na miejskich hulajnogach. Takie nagrania zbierają setki tysięcy wyświetleń i nakręcają spiralę ryzyka. Dla wielu to sposób na zdobycie popularności. Dla ratowników medycznych – codzienność, która zaczyna przypominać relację z frontu.

Bez stanowczych kroków ze strony władz, bez szerszej edukacji i zdecydowanej reakcji rodziców, ten niebezpieczny trend będzie się nasilał. A liczba tragedii – rosnąć.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału