Katastrofa u bram tropikalnego raju! Alarm tsunami ogłoszony na całym Pacyfiku [30.07.2025]

20 godzin temu

Tropikalny raj zamienił się w strefę zagrożenia. Po jednym z najsilniejszych trzęsień ziemi w historii – o magnitudzie 8,8 u wybrzeży Kamczatki – Hawaje znalazły się na bezpośrednim kursie z żywiołem. Gubernator Josh Green ogłosił alarmowy stan gotowości i natychmiast odwołał wszystkie loty na wyspę Maui. Pierwsze fale tsunami już uderzyły – a to może być dopiero początek.

Fot. Warszawa w Pigułce

Gwałtowna decyzja władz – lotniska i porty zamknięte

Maui – druga co do wielkości wyspa archipelagu, na której mieszka ponad 150 tysięcy ludzi – została odcięta. Ruch lotniczy i morski wstrzymano. Nie startuje ani nie ląduje żaden samolot. Na ulice wyszły służby ratunkowe, a mieszkańcy otrzymali komunikaty z ostrzeżeniami i instrukcjami postępowania. Władze zapewniają, iż nie ma w tej chwili zagrożenia dla dostaw prądu czy wody, ale wszystko może się zmienić w ciągu minut.

Co to oznacza dla świata?

Hawaje to nie jedyny region postawiony w stan gotowości. Ostrzeżenia przed tsunami rozesłano do Japonii, Chile i całego zachodniego wybrzeża USA. Eksperci nie mają wątpliwości: siła uderzenia może być niszczycielska. Półtorametrowe fale, które już dotarły do archipelagu, mogą być tylko zapowiedzią ścian wody sięgających kilku metrów.

Zamieszanie panuje nie tylko wśród mieszkańców – na całym świecie trwa nerwowe śledzenie sytuacji. Trzęsienie, które wywołało alerty, jest już szóstym najsilniejszym w historii nowoczesnych pomiarów sejsmicznych. Władze USA monitorują dane w czasie rzeczywistym i ostrzegają: nie wyklucza się kolejnych wstrząsów wtórnych i gwałtownych zmian poziomu oceanu.

Luksusowy kurort kontra bezlitosna natura

Wyspy, które jeszcze wczoraj były symbolem sielanki i luksusu, dziś stały się punktem strategicznym walki z naturą. Mieszkańcy boją się powtórki z tragedii z 2011 roku, gdy tsunami uderzyło w Japonię, zabierając tysiące istnień. Choć scenariusz taki nie musi się powtórzyć, nikt nie ryzykuje zlekceważenia zagrożenia.

Gubernator apeluje o spokój, ale również o czujność. Służby są przygotowane na ewakuacje, a stacje radiowe co kilka minut nadają komunikaty alarmowe. Każda minuta może zdecydować o ludzkim życiu.

Czy dojdzie do katastrofy?

To, co wydarzy się w najbliższych godzinach, może przejść do historii jako jeden z najtrudniejszych momentów dla Hawajów. Tsunami nie jest zjawiskiem przewidywalnym – jego siła może się kumulować, a uderzenia mogą nadejść falami, w odstępach choćby kilku godzin.

Hawaje już są w stanie oblężenia – nie przez turystów, ale przez nieprzewidywalny ocean. To chwile próby – dla mieszkańców, służb i całego świata, który właśnie przypomniał sobie, iż natura nie zna litości.

Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału